Najukochańszy morderca 3
Uświadomiwszy sobie, że nasz ukochany samochód jest dla nas bardzo
poważnym konkurentem w dostępie do tlenu zaczynamy go kochać jakby odrobinę
mniej, szczególnie w sytuacjach, gdy brak możliwości łatwego oddychania
zaczyna się nam dawać dość konkretnie we znaki.
Niestety, zabieranie nam tlenu z powietrza to tylko jedna i to wcale nie
najważniejsza wada pojazdu, bez którego coraz trudniej nam żyć.
W miejsce zabranego tlenu samochody emitują do środowiska mnóstwo innych
pierwiastków i związków chemicznych zupełnie obcych naturze, które nie są
wcale dla tej natury obojętne.
Ekolodzy oceniają (i potwierdza to Ministerstwo Ochrony Środowiska a
także Ministerstwo Transportu), że ok. 30-50%, a w miastach nawet 80-90%
zanieczyszczeń środowiska pochodzi właśnie z transportu.
„Przeciętny samochód wydala rocznie około 1 tony spalin zawierających
około tysiąca trujących związków chemicznych…”
Co to są za związki? Jak wpływają na przyrodę, na roślinność, klimat,
zdrowie i życie człowieka?
Gdy pod koniec 1993 r. zostawszy posłem, zaczęłam poszukiwać poważnych
informacji na ten temat, okazało się, że poza broszurkami organizacji
ekologicznych niewiele można znaleźć. Nikt w Polsce nie prowadził
systematycznych badań mogących naukowo potwierdzić to, przed czym ostrzegali
ekolodzy. Nawet gdy ktoś coś wiedział, to wiedza ta była mało dostępna,
czasami nawet dla posłów! Uznałam to za zbrodnię. Wymagało się od nas
podejmowania decyzji np. w sprawie programu budowy autostrad czy kierunków
rozwoju transportu (polityki transportowej) nie dając nam pełnej informacji,
jakie mogą być skutki tego, co uchwalimy. Na szczęście znalazłam sojuszników
w Biurze Studiów i Ekspertyz Sejmowych /BSE/, oraz posłów z Komisji Ochrony
Środowiska.
Wspólnie doprowadziliśmy do zorganizowania w Sejmie seminarium naukowego
dla posłów na temat „TRANSPORT A OCHRONA ŚRODOWISKA”. Odbyło się ono we
wrześniu 1994 roku, w okresie, gdy w Sejmie trwały intensywne prace nad
ustawą o autostradach płatnych.
To już chyba wówczas zwolennicy autostrad, zdający sobie doskonale
sprawę, kto był rzeczywistym inicjatorem tego seminarium (oficjalnie były
nim komisja ochrony środowiska i komisja transportu) zaprzysięgli mi zemstę,
zresztą sam prezes Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad – Pan Andrzej
Patalas (zaproszony na to seminarium) powiedział do mnie groźnie „Pani
poseł, żarty się skończyły” co odebrałam jako zapowiedź poważnych kłopotów
m.in. w następnej kampanii wyborczej. Dziś rzeczywiście posłem już nie
jestem, nie oznacza to jednak, że będę trzymać w tajemnicy swoją, zdobywaną
z dużym trudem, ale i uporem, wiedzę. Ludzie mają prawo wiedzieć jakie są
skutki zatrucia środowiska przez transport samochodowy chociażby po to, aby
mogli świadomie wybierać co wolą – wygody podróżowania, czy własne
bezpieczeństwo i zdrowie.
Te moje felietoniki to m.in. sposób przekazania bodaj minimum wiedzy nie
tyle dla naukowców czy polityków ile dla zwyczajnych ludzi, którzy wiedząc,
mogą wymagać od swoich przedstawicieli we władzach państwa czy gminy
określonych, bezpiecznych dla nich decyzji.