Tracą zamiast zyskiwać – sprostowanie
W artykule opublikowanym w Nowinach Nyskich z 20 (?) grudnia br.
pt. „Tracą zamiast zyskiwać” sprostowania wymagają następujące
fragmenty artykułu:
1. Słowa p. Kłosa dotyczące mojej osoby i rzekomo wygłoszonych
opinii są nieprawdziwe nie miały miejsca w przytoczonej postaci.
Nikt z redakcji nie
kontaktował się ze mną w poruszonej w artykule sprawie. Żadna z
wypowiedzi, które zostały włożone w moje usta, nie miały miejsca.
Ich wymowa miała na celu naruszenie moich dóbr osobistych przez p.
Kłosa, który w ten sposób realizuje swoje partykularne interesy
jako kolejarz-związkowiec korzystający z szeregu przywilejów
niedostępnych dla przeciętnego pasażera, czy nawet kolejarza.
2. Niezgodna z prawdą jest liczba pasażerów podana w artykule, którzy jadą
do pracy w relacji Nysa – Kamieniec. Od grudnia 2004 r. połączenie
obsługuje autobus drogowy, obecnie marki Autosan H9 o dostępnej
ilości miejsc siedzących 39. Z połączenia korzysta zatem o ok. 100
osób mniej niż podano w artykule.
3. Nieprawdziwe jest stwierdzenie p. Kłosa, że W ramach szukania
. W lutym br. na
oszczędności decydenci, czyli Urząd Marszałkowski wspólnie z
Regionalnymi Przewozami Kolejowymi, nie zabrali się za likwidację
innych połączeń (np. w Opolu), tylko znów dziwnym trafem wrócili do
Kamieńca – do połączenia z godz. 5 z Nysy (dojazd do pracy) i za
powrót o 6.27 (powrót ze zmiany nocnej)
konferencji dotyczącej uzgodnienia oferty przewozowej,
reprezentowałem UMWO w rozmowach z PKP PR. Połączenia te zostały
ujęte w przygotowanej ofercie przewozowej jako obsługiwane jak
dotąd autobusem za biletem PKP. Ponieważ przewidziano poza tym
rozwój połączeń w województwie, zaplanowano nowe połączenie np.
między dwoma dużymi miastami jakimi są Nysa i Brzeg. Na jesieni PKP
PR wycofało się jednostronnie z podjętych uzgodnień dotyczących
komunikacji autobusowej za biletem PKP, zachowując nowe połączenia
pociągami. Wycofanie się z ustaleń przez PKP PR stanowi naruszenie
art. 41 ustawy o transporcie kolejowym. Była to jednostronna
decyzja przewoźnika, o czym p. Kłos był kilkakrotnie informowany
m.in. na spotkaniu w urzędzie marszałkowskim. Urząd marszałkowski
występował pisemnie w listopadzie i grudniu o respektowanie
wspólnych ustaleń.
4. Nawet w przypadku hipotetycznej likwidacji opisanego połączenia,
kolejarze nie stracą pracy. Jest to świadoma manipulacja opinią
publiczną. Nikt im nie zabrania dojazdu do pracy innym środkiem
transportu np. wynajętym autobusem, tak jak to czynią pracownicy
wielu zakładów np. Coroplastu. Wówczas jednak kolejarze stracą
swoje tanie dojazdy. Kolejarze korzystają z 99% ulgi przy
przejazdach kolejowych. Przychód z jednego przejazdu pana Kłosa do
pracy wynosi wg stawek PKP PR 5 groszy. P. Kłos walczy o swoje
przywileje…
5. …które są dla innych, np. bezrobotnych szukających pracy,
nieosiągalne. Roczna dotacja, która jest potrzebna na dojazdy i
powroty tylko p. Kłosa do pracy pociągiem prowadzonym tradycyjnym
składem (250 dni w roku) wynosi ponad 10 tys. zł. (dziennie 42
złote). Wynajęcie autobusu to koszt dziennie ok. 90 złotych (2,2 zł
na osobę). De facto zgodnie z ustawą o transporcie kolejowym
dojazdy do pracy kolejarzy w Kamieńcu kwalifikują się do przewozów
technologicznych, związanych z utrzymaniem i prowadzeniem ruchu na
PKP. I to PKP, a nie samorząd winien zapewnić tej grupie dojazdy do
lokomotywowni. P. Kłos zapewne o tym wie, ale woli wyciągać ręce po
pieniądze do cudzej kieszeni, a nie swojej firmy, która zapewnia mu
intratną funkcję pracownika związkowego.
6. W błąd wprowadza czytelnika informacja p. Kłosa, że urząd w
Opolu odpowiada za skomunikowania w Kamieńcu na Wrocław lub
Kłodzko. Nie jest ona prawdziwa. Zgodnie z ustawą o transporcie
kolejowym, za organizację przewozów regionalnych odpowiada samorząd
wojewódzki, właściwy ze względu na obszar danego województwa.
Samorząd opolski nie ma wpływu i mieć nie może, na to jak kursują
pociągi w woj. dolnośląskim (linia Kłodzko-Wrocław), które od 11
grudnia kursują inaczej niż dotąd. Dziwi, że kolejarz-związkowiec
nie zna tak podstawowych norm prawnych jak ustawa o transporcie
kolejowym i akty wykonawcze do niej.
7. Nie jest prawdziwa informacja o rzekomym skomunikowaniu pociągu
pospiesznego Kołobrzeg – Kraków w Brzegu na Nysę. Pociąg ten nie był,
ani nie jest skomunikowany na Nysę (skomunikowanie ma od 11 grudnia
w Opolu), w związku z tym nic nie mogli na tym stracić studenci.
Poza tym studenci nie korzystają z ulg dla kolejarzy, tylko z ulg
ustawowych (37%) i jak potwierdzają badania w pociągach korzystają
z połączeń pociągami osobowymi, które są dla nich o 1/3 tańsze.
Pociąg o 17:32 z Brzegu do Nysy ma skomunikowanie z osobówką od
strony Wrocławia (przyjazd do Brzegu o 17:22).
Opublikowany w Nowinach Nyskich artykuł znieważa m.in. mnie
osobiście i podaje nieprawdziwe treści, na których buduje swą
wymowę – jakoby Opole chciało bezrobotnych
w Nysie. Mam prośbę do
redakcji, niech szczerze odpowie, czy mając do wyboru wydać 400.000
zł co roku na prawie darmowe dojazdy małej grupy kolejarzy do
Kamieńca lub wydać je na inwestycję, remont drogi, na utrzymanie
szpitala, czy stworzenie miejsc pracy dla bezrobotnych, dokonałaby
wyboru, którego żąda p. Kłos. Żądanie p. Kłosa wymaga więcej nakładów
niż kosztuje zapewnienie dojazdów do pracy taksówkami.
Stanisław Biega
dyrektor Biura Koordynacji Komunikacji Kolejowej