Infrastruktura piesza i rowerowa na Nowolazurowej – cz. 1
W przedreferendalnym szale, na dwie godziny przed ciszą wyborczą, oddana została do użytku Trasa Nowolazurowa od Al. Jerozolimskich do Chrościckiego. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych tak się śpieszył, że nie zdążył odpalić sygnalizatorów na skrzyżowaniach z Ryżową i z Traktorzystów. Udało się natomiast od razu oddać infrastrukturę pieszą i rowerową. Po drodze do roboty zrobiłem parę fotek.
Chodniki od początku osłupiałe
Chodnik na Ryżowej. Szerokość chodnika w normie, ale za to stoją w nim 2 słupy. Z około dwóch metrów szerokości został niecały metr. Po lewej stoi nowy słup w odległości ok 2 m metrów od chodnika. Da się? Da, tylko trzeba chcieć.
Pieszych od jezdni odzielaja bariery przeciwczołgowe. Na wypadek wojny chyba. Za nimi kolejny słup na chodniku, tym razem da się ominąć.
A teraz słup dla pasażerów komunikacji miejskiej. Jak autobus trafi z drzwiami i będzie jakiś wózkowicz, to po prostu nie wyjdzie. Na poprzednim zdjęciu latarnia jest oddalona bardziej od krawężnika, a wcześniej się dało umieścić w ogóle za chodnikiem…
Odcinek Ryżowa – Poczty Gdańskiej
Jadę w stronę Chrościckiego. Bariery przeciwczołgowe, szpalery ekranów, 4 pasy w jedna stronę, linia wysokiego napięcia. Miasto Ogród Włochy pełną gębą. No dobra, to jeszcze Ursus, ale Włochy są już po drugiej stronie, tam jest podobnie.
Tu jest nawet fajnie. Chodnik konkretnie oddzielony od drogi dla rowerów (dzieci nie będą wchodzić pod koła), cicho bo sa ekrany.
Kosz musi wystawać, bo ekipa sprzątająca będzie miała daleko. Zgłaszałem to kilka miesięcy temu do ZTM, bez rezultatu.
Widać nowszy asfalt, wcześniej ciągłość miał zjazd z kostki. Poprawili. Chwali się
Winda, tunel podziemny, barierki…
Skrzyżowanie z Poczty Gdańskiej
Skrzyżowanie Poczty Gdańskiej i Nowolazurowej. Na dwóch wlotach skrzyżowania przejścia i przejazdy są…
…na trzecim już się nie dało. Chociaż po drugiej stronie (po lewej za końcem zdjęcia) jest przystanek autobusowy.
Chodnik przy Poczty Gdańskiej. Tym razem z 1 m zostało około 0,5 m.
Wiadukt na torami kolei wiedeńskiej
Zjeżdżając z wiaduktu można się dobrze rozpędzić.
Kto nie zauważy barierki, lub nie zdąży wykręcić, lub wpadnie w poślizg na wirażu, spotka się głową z ceownikiem.
Ciąg dalszy
W drugiej części fotorelacji – o serpentynach, pagórkach i wąwozach na płaskim Mazowszu, czyli odcinek od Traktorzystów do Chrościckiego [zobacz >>>].