Ob-jadziem na Bielany – wzdłuż nowej estakady
W poprzednim materiale [zobacz >>>] próbowaliśmy pokazać, jak wygląda formalny rowerowy objazd estakad bielańskich (wytyczony na skutek naszych starań [zobacz >>>]).
Tym razem przyjrzymy się bliżej prowadzonym tam od pół roku pracom, także w kontekście rowerowym. O przyszłości ruchu rowerowego przy estakadach na razie nie można powiedzieć nic konkretnego. Czekamy na odpowiedź ZDM w tej sprawie [zobacz >>>] i zachęcamy do interesowania się tematem traktu nadwiślańskiego i aktywnego działania na rzecz rehabilitacji i uzdrowienia schorowanego kręgosłupa stołecznej sieci rowerowej.
Od destrukcji do rekonstrukcji
Bielańskiemu rowerzyście nie wypadało przejść obojętnie wobec zagłady bielańskiej estakady – towarzyszki wielu rowerokilometrów przejechanych „w jej cieniu” przez tysiące osób, a ostatnio także świadka kilku istotnych wydarzeń [zobacz >>>] [zobacz >>>] [zobacz >>>].
Estakady Wisłostrady są też swoistym symbolem pierwszej w Warszawie wygranej ekologicznej bitwy o prowadzenie tras komunikacyjnych z poszanowaniem terenów cennych przyrodniczo [zobacz >>>].
Choć wyrok na te spartaczone technologicznie przez budowniczych Polski Ludowej obiekty wydano już kilka lat temu, egzekucja bardzo się odwlekła.
Aż pod koniec zeszłego roku jedna z estakad zaczęła się demontować sama [zobacz >>>].
Kontynuowana przez fachowców rozbiórka była żmudnym, etapowym przedsięwzięciem rozłożonym na kilka miesięcy.
Na początek usunięto latarnie, bariery i nawierzchnię.
Ogołocone przęsła wyburzał ciężki sprzęt odsłaniając zbrojenia i liny sprężające beton.
Masywne poprzecznice i filary były najcięższe do zgryzienia, ale i one legły w gruzach pod naporem młotów.
W krajobrazie między Skarpą a Wisłą zachodziły ostatnio ciągłe zmiany. Uszkodzenie estakady pogłębiało się niezwykle dynamicznie.
Obecnie nie ma już po niej śladu tam, gdzie stała.
Kawałek dalej poddano recyklingowi pozostałości jej konstrukcji.
Powstaje płyta nowej estakady wsparta na stalowych dźwigarach i wylewana na miejscu w starannie przygotowanych szalunkach.
Nie da się zaprzeczyć, że powyższe prace posuwają się systematycznie i sprawnie.
Liczymy, że ZDM postara się, by w takim samym tempie przebiegały prace projektowe i wykonawcze dotyczące transportu rowerowego przy estakadach bielańskich.
Między płotem a zakazem
Okresowo da się przejechać rowerem na całym odcinku między ul. Prozy a ul. Pergaminów.
Pod warstwą ziemi i żużlu zniknęły gierkowskie ciągi asfaltowe, co – biorąc pod uwagę ich jakość – nie pogorszyło znacząco warunków jazdy…
Ten zakaz wcześniej znajdował się na wysokości kładki dla pieszych przy KS Hutnik.
Teraz można dostać się prawie do północnego przyczółka estakad ścieżką, która znów wymaga oczyszczenia [zobacz >>>].
Terenowy przesmyk między nasypem Wisłostrady a zatoką był początkowo zagrodzony.
Do czasu, aż ktoś uświadomił wykonawcy robót, że jest to działanie sprzeczne z art. 11. Ustawy prawo wodne i szkodliwe dla zwierzyny zamieszkującej nadbrzeża Wisły.
Trudno zgadnąć, dlaczego zakazano ruchu na odcinku Gwiaździsta – piaskarnia.
A tak wygląda skrzyżowanie Dewajtis i Pergaminów. Choć da się przejść obok ogrodzenia, amatorom zwiedzania placu budowy radzimy wybrać trasę po drugiej stronie
Wisłostrady, od piaskarni.