Czy urzędowi miasta zależy na bezpieczeństwie pieszych? Casus placu Starynkiewicza
Komu zależy na bezpieczeństwie pieszych?
W kontekście niedawnego śmiertelnego potrącenia pieszego na przejściu na Bielanach [zobacz >>>], przedstawiciele Urzędu Miasta zapewniali, że zależy im na bezpieczeństwie pieszych. Na drodze do poprawy tegoż miały rzekomo stać trudności obiektywne
. Warto w tym kontekście przypomnieć, jakie stanowisko zajmowały te same instytucje w przypadku innych niebezpiecznych rozwiązań na warszawskich drogach.
Plac Starynkiewicza
W poprzednim artykule opisywaliśmy przykład placu Zawiszy [zobacz >>>]. Drugi przykład to podobna sprawa, która zdaje się jeszcze prostsza: niezgodna z prawem i niebezpieczna organizacja ruchu, tym razem na skrzyżowaniu o umiarkowanym ruchu i bez sygnalizacji.
1=2
Skrzyżowanie Lindleya i Nowogrodzkiej przed przebudową w 2018 roku mogło na pierwszy rzut oka wyglądać na dwukierunkowe w relacji północ-południe (w poprzek zdjęcia). Na Lindleya (ulicy poprzecznej na zdjęciu) znajdują się dwa pasy ruchu. Tyle że po lewej po jednym pasie prowadzi w przeciwległych kierunkach, a po prawej dwa w tym samym.
Zgodnie z §61 Rozporządzenia ws. warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne…, Liczba pasów ruchu na wprost na odpowiadającym sobie wlocie i wylocie skrzyżowania powinna być taka sama, jak na odcinku drogi przed skrzyżowaniem.
Przyczyny takiego zapisu są proste: zarówno zmniejszenie, jak i zwiększenie liczby pasów na skrzyżowaniu skutkuje niebezpiecznymi zachowaniami kierowców, próbującymi wcisnąć się na mniejszą liczbę pasów lub rozpędzającymi się w miejscu, gdzie powinni szczególnie uważać.
Jeszcze parę lat temu wylot Lindleya w kierunku Al. Jerozolimskich liczył dwa pasy ruchu o szerokości 8,5m (przepisową szerokość trzech pasów ruchu na drodze klasy L). Przeciwległy wlot – niezmiennie jeden pas ruchu. Parkowanie wciśnięto na chodnik.
Mieszkańcy wybierają…
W 2016 roku w ramach budżetu partycypacyjnego wybrany został projekt Stojaki dla studentów, czytelników i klientów
[zobacz >>>], który przewidywał m.in. Przy urzędzie skarbowym od strony Lindleya – 5 stojaków prostopadłych/skośnych na jezdni + dostosowanie liczby pasów na wylocie do liczby pasów na wlocie (wysepka z prefabrykatów od strony U[rzędu] S[karbowego])
.
Pozwoliłoby to na wdrożenie w Warszawie dobrej, m.in. krakowskiej, praktyki udostępniania miejsc parkingowych dla rowerów z jezdni, po której rowerzyści się poruszają, z zabezpieczaniem skrzyżowań przed nielegalnym parkowaniem [zobacz >>>] i przy okazji poprawę bezpieczeństwa na przejściu.
…a urząd robi swoje
Projekt długo czekał na realizację. W międzyczasie Biuro Drogownictwa zatwierdziło zmienioną organizację ruchu, przenosząc parkowanie na jezdnię… i zostawiając dwa pasy ruchu na wylocie. (Fot. mapy Google) W 2017 roku doszło do najechania na pieszego na pasach na skrzyżowaniu.
Następnie, w 2018 roku skrzyżowanie doczekało się przebudowy. Na Nowogrodzkiej wyznaczono kontrapas, wybudowano wysepkę…
…a na Lindleya zostawiono dwupasmowy wylot, by zachęcić do przyspieszania i wyprzedzania na przeciwległym przejściu dla pieszych. W przypadku braku zaparkowanych samochodów wylot nadal będzie miał 8,5 metra, gdyż Biuro Polityki Mobilności i Transportu nie zgodziło się na umieszczenie wyspy i stojaków na jezdni.
Komu zależy na niebezpieczeństwie pieszych?
Ważniejsza od bezpieczeństwa pieszych, przepisów, i wyników budżetu partycypacyjnego okazała się potrzeba umożliwienia kierowcom niebezpiecznych zachowań na pasach, w tym wyprzedzania przepuszczającego pieszych na przejściu – jak miało to miejsce na ul. Sokratesa w przypadku wspomnianym na wstępie.