PerSPPektywiczNe myślenie ZDM
Urząd miasta i podległe mu jednostki specjalizują się od niemal dziesięciu lat w sabotowaniu zmian na Grójeckiej, nie pozwalając nie tylko na realizację ulicy w wersji 2.0, ale nawet 1.1 [zobacz >>>]. Czasem jednak zacięcie w konserwacji patologicznych rozwiązań wciąż zadziwia.
Było, minęło
W 2018 roku Zarząd Dróg Miejskich ogłosił początek prac nad racjonalizacją przekroju północnej jezdni Grójeckiej do dwóch pasów ruchu, zakładając zakończenie prac projektowych w 2019 roku i ich realizację w terenie w 2020 roku. Odzyskana przestrzeń miała zostać wykorzystana na miejsca parkingowe i drogę dla rowerów.
W 2020 roku Zarząd Dróg Miejskich przeprowadził szeroko zakrojone konsultacje organizacji ruchu na terenie Ochoty w ramach rozszerzenia zasięgu Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN). Opracowano projekty organizacji ruchu dla całej dzielnicy.
W 2021 roku Zarząd Dróg Miejskich wydał uzgodnienie dla projektu budowy wieżowca między Grójecką a Alejami Jerozolimskimi przy placu Zawiszy. Obejmuje ona przebudowę fragmentu ulicy Grójeckiej.
W 2022 roku można zestawić efekty wszystkich powyższych działań i zacząć wierzyć w numerologię. Zasługują one bowiem na trzy dwóje, gdyż przynoszą praktycznie zero zmian na lepsze.
Mityczna Grójecka 2.0
Jedynie ostatnia inwestycja może wpłynąć na warunki ruchu rowerzystów na Grójeckiej… zmieniając je na gorsze. Stan docelowy organizacji ruchu po wybudowaniu wieżowca (czyli za kilka kolejnych lat) przewiduje bowiem nie tylko dalszy brak drogi dla rowerów przy (wciąż sześciopasmowej) jezdni, lecz również konieczność jazdy rowerem środkowym pasem jezdni, wobec przeznaczenia prawego do obsługi nowego budynku.
Powyższe potwierdza, że projekt budowy drogi dla rowerów przy Grójeckiej został pogrzebany. Warto więc skupić się na zmianach wprowadzonych w ramach nowej organizacji ruchu podczas poszerzania strefy płatnego parkowania niestrzeżonego (SPPN).
SPPN: Strach Przed Postępem Najważniejszy
W ramach konsultacji zmian w organizacji ruchu w całej dzielnicy, złożyliśmy ponad dwieście uwag [zobacz >>>], zwracając uwagę na uwarunkowania prawne, planistyczne i faktyczne, które należało wziąć pod uwagę, aby nie zmarnować takiej szansy.
ZDM również wskazywał pewne minimalne wytyczne, które miały zostać zachowane, w tym przynajmniej dwumetrowa szerokość chodników.
W praktyce jednak podstawowym założeniem okazało się: zróbmy jak najwięcej, by zmienić jak najmniej.
Pewne minusy zneutralizowano…
Na szczęście udało się uniknąć zmian na gorsze dla rowerzystów. W ostatniej chwili Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym uzupełniło nowojednokierunkowe odcinki ulic o dopuszczenie dwukierunkowego ruchu rowerowego, pozwalając na zachowanie status quo z punktu widzeniu ruchu rowerowego.
…podobnie jak pewne plusy…
Jednak pozostałych zmian nie uwzględniono, lub wręcz się z nich wycofano. Na zdjęciu projekt wyłożony do konsultacji, w ramach którego na Dalekiej chodnik udrażniany jest do szerokości przynajmniej 1,5 m (od 2 m widocznych na zdjęciu należy odjąć pół metra na słupki).
Jest to mniej niż w deklaracjach z prezentacji ZDM, ale więcej niż obecny metr, który zostaje między maską samochodu a ścianą w najwęższym punkcie. (Źródło fotografii: mapa.um.warszawa.pl)
W ostatecznej wersji organizacji ruchu, węższy odcinek wygumkowano, zostawiając tylko oznaczenie szerokości w miejscu, gdzie zdaje się ona spełniać minimalne kryteria. Jednak, jak było widać na pierwszym schemacie i na zdjęciu, chodnik zwęża się na prawo od punktu, gdzie ma szerokość dwóch metrów, nawet bez odjęcia najeżdżających nań samochodów.
Z pewnością taka zmiana nie wynikała z przeoczenia. Substandardowa szerokość chodnika została podkreślona w naszych uwagach, gdzie chwaliliśmy kierunek zmian w projekcie wyłożonym do konsultacji i postulowaliśmy również przesunięcie słupków, tak by zapewnić faktycznie dwumetrowy chodnik.
Nie była to też kwestia wykluczania robót budowlanych. Można było się obejść bez fizycznego poszerzania chodnika, montując jedynie słupki zapobiegające parkowaniu poza wyznaczonymi miejscami, podobnie jak zrobił to Urząd Dzielnicy Ochota na pobliskiej ulicy Asnyka (na zdjęciu). ZDM zdecydował jednak zostawić metrowy chodnik.
…a większość została bez zmian lub zmieniona na gorsze
Podobną celową ślepotę zastosował ZDM przy Grójeckiej 22/24, gdzie oznaczono szerokość chodnika w najszerszym miejscu, ignorując fakt, że chodnik jest tu o połowę szerszy niż na drugim krańcu skośnych miejsc parkingowych. Zamiast poszerzyć za wąski chodnik, jeszcze bardziej go zwężono, poszerzając miejsca parkingowe. (Przylegający do nich całkowicie zbędny czwarty pas ruchu, służący wyłącznie do zachęcania do szybkiej jazdy na skręcie w przyszkolną uliczkę lokalną, oczywiście pozostał nietknięty).
Podkreśliliśmy w uwagach, że chodnik nie ma tu nawet wymaganego prawem minimum 1,5 m. ZDM postanowił jednak nie ograniczać się do sztampowej geometrii euklidesowej, i uznał że chodnik o szerokości 1,3 metra (mniej, gdy uwzględni się maski wystające poza linie) spełnia kryterium minimum dwóch metrów.
Przy takim podejściu, zgodnie z którym możliwość swobodnego minięcia się dwójki pieszych na głównej ulicy dzielnicy uznawana jest za zbytnią fanaberię, trudno się dziwić, że nie wykorzystano również okazji wprowadzania nowej organizacji ruchu na Grójeckiej do wyznaczenia pasów rowerowych, zgodnie z projektem przygotowanym 6 lat wcześniej [zobacz >>>].
A może to myślenie perspektywiczne?
Z drugiej strony, można uznać, że ZDM myśli dalekosiężnie, nie ograniczając się do przyziemnego kontekstu obecnego, przemijającego świata. Wszak właściciel budynku przy Grójeckiej 22/24 ogłosił pod koniec 2021 roku, że zastanawia się nad wyburzeniem bloku i postawieniem nowego. Może więc za kilka lat stopnie zwężające chodnik przy głównej ulicy dzielnicy znikną i osiągnie on samoistnie minimalną dopuszczalną szerokość, adekwatną dla rzadko uczęszczanej uliczki lokalnej?