Odlatujące miliony
Za każdy start samolotu z regionalnego lotniska samorządy dopłacają tanim liniom lotniczym po kilka tysięcy złotych. Oficjalnie jest to zapłata za to, że przewoźnik lotniczy reklamuje region.
– My ich dotujemy pod stołem, żeby w ogóle był jakiś ruch lotniczy
– powiedział w lipcu 2013 r. ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz do Marka Belki, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Te słowa – odnoszące się do tanich linii lotniczych – stanowią fragment jednej z rozmów nagranych w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele, a następnie opublikowanych na łamach tygodnika „Wprost”.
Po publikacji nagrań odbyła się konferencja prasowa wówczas urzędującego premiera Donalda Tuska. W czasie tej konferencji próbę wyjaśnienia, co miał na myśli Bartłomiej Sienkiewicz, podjął dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie” Samuel Pereira: – Kto dotuje pod stołem? Gdzie jest ten stolik?
Donald Tusk: – Trzeba pytać autora tych słów. To chyba jest prezes Belka, jeśli dobrze pamiętam.
Pereira: – Nie, to minister Sienkiewicz mówi „dotujemy ich pod stołem”. Gdzie jest ten stół? Kto dotuje?
Tusk: – Nie ma żadnego stołu, nie ma żadnych dotacji.
Pereira: – Czyli minister Sienkiewicz kłamał?
Tusk: – To jest problem, że charakter i styl przeprowadzonej rozmowy pozwalał dżentelmenom używać pewnych brutalnych skrótów, które sprawiają wrażenie dość paskudne, ale w żaden sposób nie są adekwatne do rzeczywistości.
Kadłub reklamowy
Oficjalnie rzeczywiście nie ma żadnego stołu, nie ma żadnych dotacji
, ale sposobem na finansowanie tanich przewoźników lotniczych ze środków publicznych są kontrakty promocyjne zlecane przez samorządy.
16 października 2014 r. samorząd województwa kujawsko-pomorskiego – wraz z władzami Bydgoszczy i Torunia – ogłosił wyniki przetargu na promocję województwa kujawsko-pomorskiego, gminy miasta Bydgoszczy oraz gminy miasta Torunia w liniach lotniczych oraz na międzynarodowych trasach lotniczych
. Jedyną ofertę w przetargu złożyły irlandzkie linie lotnicze Ryanair (we współpracy z Toruńską Agencją Rozwoju Regionalnego).
Nikt inny nie zdobyłby tego kontraktu – do przetargu mógł bowiem stanąć tylko przewoźnik lotniczy, który zapewnia nie mniej niż pięć destynacji tygodniowo z i do Bydgoszczy
. Warunek ten spełniają jedynie linie Ryanair, które z bydgoskiego portu lotniczego Szwederowo latają do akurat pięciu lotnisk: Birmingham, Dublin, Düsseldorf-Weeze, Glasgow i Londyn-Stansted. Pozostali przewoźnicy latający z Bydgoszczy – Lot i Eurolot – zapewniają jedną „destynację”: do Warszawy.
Irlandzki przewoźnik lotniczy zobowiązał się do umieszczenia następujących materiałów promujących region kujawsko-pomorski: reklam na stronie internetowej, napisów na kadłubach dwóch samolotów, tekstów promocyjnych w czasopiśmie pokładowym oraz informacji o regionalnej ofercie turystycznej i inwestycyjnej w e-mailach rozsyłanych do klientów. Za świadczenie tych usług promocyjnych przez trzy lata – od listopada 2014 r. do października 2017 r. – samorządy zapłacą w sumie prawie 15,4 mln zł (województwo kujawsko-pomorskie wyda 8,1 mln zł, Bydgoszcz – 4,6 mln zł, a Toruń – 2,7 mln zł).
Gdy wartość trzyletniego kontraktu na promocję Kujawsko-Pomorskiego w przestworzach przeliczymy na liczbę operacji lotniczych, okaże się, że samorządy do każdego startu samolotu linii Ryanair z bydgoskiego Szwederowa dopłacają 7 tys. zł.
Reklama w przestworzach
Niecałe dwa tygodnie po rozstrzygnięciu przetargu na podniebną reklamę Kujaw i Pomorza, ogłoszone zostały wyniki kolejnego zamówienia tego typu. Tym razem z Podkarpacia.
28 października 2014 r. reprezentująca samorząd województwa podkarpackiego warszawska kancelaria prawna Pieróg & Partnerzy ogłosiła, że w przetargu na promocję województwa podkarpackiego za pośrednictwem międzynarodowego przewoźnika lotniczego
zwyciężyły linie Ryanair, których oferta otrzymała największą liczbę punktów
– dokładnie 100 na 100 punktów. Dodajmy, że również w tym przypadku Ryanair był jedynym podmiotem startującym w przetargu.
Reklamy województwa podkarpackiego Ryanair umieści na swojej stronie internetowej, na zewnątrz i wewnątrz samolotu, w czasopiśmie pokładowym oraz w e-mailach rozsyłanych klientom i partnerom. Ponadto Ryanair w ramach tego kontraktu zapewni organizację eventów promocyjnych
oraz organizację wyjazdów informacyjnych dla dziennikarzy zagranicznych
. Za czteroletnią promocję władze Podkarpacia muszą zapłacić liniom Ryanair 30 mln zł.
Do Oslo czy do Jasła?
Z leżącego pod Rzeszowem portu lotniczego Jasionka samoloty Ryanair latają do sześciu lotnisk: Dublin, East Midlands, Londyn-Luton, Londyn-Stansted, Manchester i Oslo-Rygge – ogółem spod Rzeszowa samoloty irlandzkich linii startują 18 razy tygodniowo.
30-milionowe zlecenie samorządu województwa podkarpackiego dla linii Ryanair na promowanie regionu oznacza, że do każdego startu samolotu tego przewoźnika z portu lotniczego Rzeszów-Jasionka władze Podkarpacia dopłacają 8 tys. zł.
Nieco ponad miesiąc po rozstrzygnięciu wartego 30 mln zł przetargu na promocję województwa podkarpackiego za pośrednictwem międzynarodowego przewoźnika lotniczego
władze Podkarpacia ogłosiły, iż z początkiem 2015 r. konieczne będzie dokonanie cięć połączeń kolejowych – między innymi na trasach z Rzeszowa przez Strzyżów do Jasła, z Jasła przez Krosno i Sanok do Zagórza, z Przeworska przez Leżajsk i Nisko do Stalowej Woli czy z Jarosławia przez Lubaczów do Horyńca-Zdroju. Powód? Brak wystarczających środków
na dofinansowanie do kursowania pociągów. Zabrakło 11 mln zł.
Tekst pochodzi z dwumiesięcznika Z Biegiem Szyn
nr 2/76 (marzec-kwiecień 2015):
www.zbs.net.pl