Komisja o wycince w Ogrodzie Krasińskich
Jedynym tematem środowego posiedzenia Komisji Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodniczego była wycinka drzew w Ogrodzie Krasińskich. Sala posiedzeń w Biurze Ochrony Środowiska przy placu Starynkiewicza pękała w szwach. Bohaterem tzw. rewitalizacji
ogrodu stał się rozłożysty dereń, który przeżył dwie wojny światowe i komunizm, ale padł pod piłą współczesnych drwali.
Mieszkańców Warszawy zbulwersowała zarówno skala przeprowadzonej wycinki, jak i sposób prowadzenia prac – bez ich etapowania, z użyciem ciężkiego sprzętu szkodzącego pozostałym drzewom.
Zamiast 60 drzew wycięto 300
Wyłoniona przez Zarząd Terenów Publicznych w konkursie i przedstawiona w konsultacjach społecznych koncepcja rewitalizacji parku zakładała wycinkę 60 drzew. Pomimo pięciokrotnie większej niż pierwotnie zakładano ingerencji odstąpiono zarówno od ponownych konsultacji, jak i od konieczności sporządzania oceny oddziaływania na środowisko. Nie zbadano i nie skatalogowano siedlisk fauny, w tym ptaków i jeży.
Same konsultacje też nie na wiele się zdały. Pomimo iż mieszkańcy w większości wypowiedzieli się przeciwko grodzeniu ogrodu, nie zostało to wzięte pod uwagę w projekcie wykonawczym.
Bez kontroli dendrologa
Zastrzeżenia budzi zarówno sporządzona przez wykonawcę inwentaryzacja drzewostanu, jak i podejście do wniosków o wycinkę ze strony Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków – oględzin dokonywała architektka krajobrazu, a nie dendrolog. Stąd wycinka na taką skalę, zmierzająca do całkowitego odsłonięcia pałacu (w tym celu wycięto np. dorodne cisy) i stworzenia osi widokowych. Powodem miało być nawiązanie do XIX-wiecznej koncepcji ogrodu autorstwa Franciszka Szaniora, ale podczas dyskusji wyszło na jaw, że nawiązania te są dosyć luźne i nie tłumaczą skali dokonanej dewastacji drzewostanu.
Podczas spotkania Stołeczny Konserwator Zabytków Piotr Brabander dość jasno stwierdził, że jego celem jest ochrona zabytków, a nie przyrody, utrzymując wręcz, że nazwa „park” nie musi oznaczać, że na tym terenie w ogóle są jakieś drzewa. Niestety, ustawodawca pieczę nad historyczną zielenią powierzył właśnie konserwatorowi zabytków. Tym samym podlegające mu parki i skwery miejskie znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie. Okazuje się także, że Biuro Ochrony Środowiska nie było informowane o przebiegu prac, nie posiada też żadnej inwentaryzacji zieleni w warszawskich parkach (to należy do dzielnic).
Co w zamian?
W Ogrodzie Krasińskich oprócz ogrodzenia mają powstać m.in. dwa dodatkowe place zabaw dla dzieci i fontanna. Zmodernizowany ma być staw, a na pobliskiej górce powstanie kaskada wodna. Całkowity koszt inwestycji to 15,8 mln złotych.
Komisja Dialogu Społecznego podzieliła oburzenie mieszkańców, wnioskując do Prokuratury i Centralnego Biura Śledczego o przyjrzenie się okolicznościom tej sprawy. Kontroli zażądał też Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żochowski.
Zarząd Terenów Publicznych na spotkaniu reprezentowała Anna Stasińska, zastępca dyrektora. Burmistrz Śródmieścia nie odpowiedział na zaproszenie.
Ogród i jego wycinka na zdjęciach
Wybór zdjęć przygotował Witold Jaszczuk:
PDF, 4454 kB