Do szkoły tylko samochodem?
Od redakcji
Poniżej przedstawiamy treść pisma skierowanego przez Radnego Powiatu Warszawskiego Zachodniego, Macieja Różalskiego, do Burmistrza Ożarowa Mazowieckiego, Kazimierza Stachurskiego, w sprawie planowanych zmian organizacji ruchu na ul. Szkolnej w Ożarowie. Pismo publikujemy, gdyż stanowi przykład ogólniejszego problemu organizacji ruchu wokół szkół – szczególnie aktualnego w kontekście alarmujących wieści o epidemii otyłości wśród mazowieckich dzieci – i wskazuje możliwości jego rozwiązania.
Pismo do burmistrza
W nawiązaniu do prezentowanej na Sesji Rady Miejskiej Ożarowa Mazowieckiego z dnia 2010-05-27 koncepcji zmiany organizacji ruchu na odcinku ul. Szkolnej od DK2 do ul. Dmowskiego uprzejmie informuję, iż przedstawiona koncepcja jest rozwiązaniem co najwyżej częściowym, nie biorącym pod uwagę lokalnych uwarunkowań, w dodatku generującym dodatkowe zagrożenia.
Należy zaznaczyć, iż celem zmiany organizacji ruchu winno być realne podniesienie bezpieczeństwa ruchu dla wszystkich użytkowników występujących na danej drodze. Przedstawiona koncepcja ogranicza się do niewielkiej poprawy warunków ruchu dla pojazdów samochodowych i całkowicie pomija innych użytkowników drogi, w tym pieszych, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa ruchu. Zwracam uwagę, iż częstym argumentem rodziców przemawiającym w ich opinii za koniecznością dowożenia i odbierania dzieci jest niebezpieczeństwo generowane przez natężenie ruchu i panujący na tym odcinku drogi chaos. Tym samym mamy do czynienia z nakręcającą się spiralą, w której dla zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom dodatkowo generowany jest ruch, który tym bardziej obniża bezpieczeństwo dzieci.
Podstawowym problemem ul. Szkolnej nie jest kierunek ruchu tylko jego natężenie w określonych godzinach oraz masowe lekceważenie zasad ruchu drogowego poprzez parkowanie w miejscach do tego nie przeznaczonych oraz w miejscach gdzie jest to wyraźnie zakazane (znaki „zakaz postoju” lub „zakaz zatrzymywania”), blokowanie pasa ruchu, blokowanie chodnika. Stąd racjonalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie na odcinku od ul. Dmowskiego do basenu ruchu jednokierunkowego z jednoczesnym zakazem wjazdu dla pojazdów silnikowych, motocykli oraz motorowerów (znak B-3/4/10) obowiązującym w dni nauki szkolnej w godzinach 7-17 i nie dotyczącym autobusów szkolnych, dostawców szkoły, mieszkańców, pojazdów z właściwym identyfikatorem (nauczyciele, rodzice dzieci niepełnosprawnych).
Zwracam uwagę, iż część uczniów dojeżdża do szkoły rowerami. Obecna propozycja powoduje realny wzrost zagrożenia dla nich ponieważ jedyną legalną drogą dojazdu do szkoły staje się jezdnia ulicy Poznańskiej (zakaz wjazdu od ul. Dmowskiego dotyczy również rowerów). Oczywiście istnieje ewentualność, iż przepisy ruchu drogowego nie będą egzekwowane wobec rowerzystów, niemniej byłoby to niebezpieczne i mało wychowawcze. Stąd racjonalnym rozwiązaniem jest „odwrócenie” kierunku jazdy na przedmiotowym odcinku (na kierunek od ul. Dmowskiego do basenu) i wyznaczenie na jednokierunkowym odcinku kontrapasa dla rowerów do jazdy od basenu do ul. Dmowskiego (znaki B-2+T-22 oraz D-3+T-22, plus odpowiednie poziome na jezdni). Wiąże się to z koniecznością likwidacji parkingu przy wjeździe na teren szkoły przy kortach tenisowych. Jednocześnie zwracam uwagę na brak parkingu dla rowerów i panującą pod tym względem na terenie szkoły „partyzantkę” (rowery są przyczepiane do balustrad schodów, płotu, istniejący stojak znajduje się na trawniku w miejscu mało widocznym, nie jest zadaszony). Stąd likwidowany parking można przeznaczyć na rowery.
Mając na uwadze drożność tego odcinka i priorytet w postaci bezpieczeństwa dzieci należy również wprowadzić bezwzględny zakaz postoju na całym odcinku oraz zwęzić światło jezdni w taki sposób, by nie było możliwe ominięcie stojącego pojazdu silnikowego przez inny pojazd silnikowy. W celu łatwiejszego rozproszenia strumienia pieszych opuszczających szkołę wskazane by było wykonanie furtki tak by możliwe było opuszczenie terenu szkoły bezpośrednio do parku przy ul. Poniatowskiego (dzięki temu piesi nie będą musieli chodzić wzdłuż ul. Szkolnej i dalej wzdłuż Poznańskiej lub Dmowskiego).
Zwracam uwagę, iż wprowadzenie powyższych zmian mogłoby pozwolić na rezygnację z projektowanego ogrodzenia U-12a. Jego zastosowanie jest co najmniej wątpliwe ponieważ w teorii ma zapobiegać parkowaniu pojazdów na chodniku, i tym samym zwężaniu jego światła. Niemniej same ogrodzenie również jest takim zwężeniem.
Stan obecny
Lewą, prawą, może górą?
Dwa metry chodnika, a w praktyce poniżej metra.
Znaki nie obowiązują?
Samochód zasłania przejście dla pieszych.
Porównanie propozycji
Ożarów, ul. Szkolna – propozycja projektanta.
Ożarów, ul. Szkolna – propozycja radnego Różalskiego.
Komentarz
Nieco uzupełniając treść pisma zwrócę uwagę na jeszcze jedną kwestię. Projektant, projektując ogrodzenie (czerwona linia w jego propozycji), najwyraźniej postanowił ukarać pieszych i tych z rodziców, którzy parkują legalnie w zatoce po drugiej stronie ul. Szkolnej. Nie dość, że chodnik z dwumetrowego staje się niespełna półtorametrowy na stałe, to jeszcze parkujący na parkingu rodzice będą musieli się pałętać po jezdni ul. Szkolnej by obejść ogrodzenie. Z tego względu będą ignorować parking i zatrzymywać się na początku lub końcu ogrodzenia i w tych miejscach wypuszczać dzieciaki. Obawiam się, iż propozycja odgrodzenia chodnika od jezdni zamiast poprawić bezpieczeństwo dodatkowo je zmniejszy.
Dodatkowym argumentem za wprowadzeniem jednego kierunku jazdy na tym odcinku z wjazdem od ul. Dmowskiego może być skutek w postaci zakazu wjazdu od strony basenu. Pozwoliłoby to na łatwiejsze spacyfikowanie kierowców nie mieszczących się lub ignorujących wolne miejsca na parkingu basenu. Niestety mści się tutaj ulokowanie na jednej ulicy dwóch obiektów użyteczności publicznej o wzajemnie sprzecznych interesach i potrzebach drogowych.
Warto też, by służby Policji i Straży Miejskiej częściej odwiedzały ul. Szkolną.
W mojej ocenie przedstawiona propozycja nie jest skierowana do faktycznych gospodarzy tej ulicy, czyli dzieci szkolnych. Mam wrażenie, iż wskazane przeze mnie powyżej kwestie nie były analizowane na etapie koncepcyjnym projektu. Konieczność zmiany organizacji ruchu potraktowano rutynowo, bez wgłębiania się w lokalne uwarunkowania i potrzeby. Innymi słowy w trosce o bezpieczeństwo dzieci projektant całkowicie popsuł bezpieczeństwo tym, które dojeżdżają rowerami, zmniejszył tym, które chodzą pieszo, a generalnie zrobił dobrze kierowcom, ale i to nie wszystkim, bo głównie tym, którzy tylko tamtędy przejeżdżali bo wprowadzając jeden kierunek nieco tę ulicę udrożnił. Ze strony Burmistrza Kazimierza Stachurskiego mam zapewnienie, iż moje uwagi nie przejdą bez echa. Czego zresztą dopilnuję.