W ciągu 3 lat [zobacz >>>] wiele tu się zmieniło. Na gorsze.
Mnóstwo śladów korozji, próby pokrywania jej farbą antykorozyjną wyglądają fatalnie. Jakby ktoś pogruntował to przed remontem po czym z niego zrezygnował.
Miejscami stalowe elementy są przeżarte na wylot.
Ciekawe dlaczego część przycisków przeniesiono na krawędź zadaszenia. Może stamtąd trudniej je ukraść?
Dlaczego konsekwentnie nie przeniesiono wszystkich?
Po niektórych pozostały niezaślepione otwory.
Każdy podnośnik nosi ślady dewastacji.
Z czterech kabin jedyna jest dostępna – przez otwór po wybitym oknie.
Ciekawe, czy tymi piktogramami ZDM chce nas zabawiać w prima aprilis?
Żałosne bohomazy na ścianach i szybach dopełniają smutnego obrazu, ale pomijam je by nie dawać satysfakcji autorom.
Nigdzie ani słowa o niedziałaniu podnośników.
Są za to naklejki z danymi firmy, która je konserwuje. I cóż z tego?
Może lepiej niech je wpisze na swoją listę konserwator… zabytków uwalniając ZDM od permanentnego problemu.