Przez Pomorze Zachodnie na rowerze najwygodniej
Epidemia koronawirusa sprawiła kilka pozytywnych zmian. Dwie z nich mają dla nas znaczenie. Wzrosło zainteresowanie turystyką krajową oraz rowerami. Za zwycięzców mogą się uważać regiony, które kilka lat temu zainwestowały w porządnej jakości sieć dróg dla rowerów. Do liderów należy Pomorze Zachodnie. Poniżej krótki przegląd zastosowanych przez nich rozwiązań. Często nowatorskich na skalę kraju.
Wśród pól i jezior
Samorząd województwa wytyczył szlak rowerowy z Gryfina do mostu na Odrze w Siekierkach. Prowadzi on w większości po dawnych trasach kolejowych. Wąskie asfaltowe drogi pięknie wiją się przez pola i lasy. Oczywiście nie mogło zabraknąć barierek, ale tu mamy pierwszą innowację. Nie są to obrzydzające krajobraz żółte metolowe pałąki, ale estetyczne drewniane opłotki. Aż przyjemnie jechać.
Cała trasa jest oznakowana znakami zgodnymi z rozporządzeniem. Pomorze Zachodnie zdecydowało się na numerację tras i uważam to za bardziej czytelne rozwiązanie niż obrazki, jakie można zobaczyć w innych województwach. Na skrzyżowaniu tras 3 (Blue Velo – Szlak Odry) i 20 (Szlak tysiąca jezior) stoi oświetlenie zasilane wiatrem i słońcem. Bardzo miłe ekologiczne rozwiązanie.
Na szlaku pojawiła się nie tylko informacja o odległościach, ale też o najbliższych sklepach i noclegach.
Przez miasta i lasy
W samym Szczecinie powstaje szlak do Stargardu. Na ul. Trzcinowej zastosowano nowatorskie w skali kraju rozwiązanie. Dla kierowców samochodów zostawiono bruk po środku jezdni. Po bokach położono paski asfaltu dla rowerzystów.
Ten szlak również w większości biegnie śladem dawnej linii kolejowej [zobacz >>>]. Pozwoli on mieszkańcom prawobrzeżnej części stolicy Pomorza Zachodniego na dojazd rowerem przez las np. do kąpieliska nad Jeziorem Miedwie. Jeszcze zanim budowa się skończyła, przyciągnęła tłumy. Na liczącym 3700 metrów odcinku w 10 minut naliczyłem ponad 100 osób. A jeszcze pół roku temu trudno było tam spotkać drugiego człowieka. Dobra infrastruktura rowerowa przyciąga jak magnes.
Nad morze
Część tras rowerowych biegnie wzdłuż dróg wojewódzkich, np. 10 (Dookoła Bałtyku) obok drogi nr 102. W Dziwnowie, a także kilku innych miejscach, na wlotach do miejscowości można zobaczyć odgięcia jezdni (tzw. bramy wjazdowe)
[zobacz >>>]. W ten sposób ogranicza się prędkość samochodów w obszarze zabudowanym. Takich utrudnień nie trzeba robić dla rowerzystów, bo nie przekraczają dozwolonej prędkości. Dlatego droga dla rowerów biegnie prosto.
W Kołobrzegu także wykorzystano dawną linię kolejową do budowy drogi dla rowerów. Prowadzi ona między nowymi blokami przy ul. Bałtyckiej i Rybackiej. Korzysta z niej mnóstwo dzieci, bo nie ma tam niebezpiecznych samochodów. Przejście dla pieszych i przejazd rowerowy przez ul. Rybacką został wyniesiony do poziomu chodnika choć jezdnia ulicy była z trylinki.
W Kołobrzegu udało się poprowadzić drogę dla rowerów przez deptak na ul. Gierczak. Rozwiązanie ciekawe i warto zobaczyć latem, gdy jest tłum ludzi, czy działa zgodnie z zamierzeniem.
Podsumowanie
Polska rozwija się rowerowo bardzo nierównomiernie. Dlatego warto uczyć się od najlepszych. Do nich należy z pewnością Województwo Zachodniopomorskie. Jeśli więc wybieracie się tam na wakacje, to weźcie ze sobą rowery i poszukajcie tras. Będziecie mile zaskoczeni.
Zobacz też
O początkach dobrych szlaków rowerowych na Pomorzu Zachodnim [zobacz >>>].
O podróżach rowerokolejowym wehikułem czasu na szlakach zwiniętych torów [zobacz >>>].