Przepisy o przekraczaniu prędkości do poprawki
Na początku lata pojawiła się informacja, że Sejm planuje ujednolicić przepisy dotyczące dopuszczalnej prędkości w obszarach zabudowanych, likwidując możliwość szybszej (a przez to również głośniejszej) jazdy w porze nocnej. Byłaby to korzystna zmiana, lecz należałoby wykorzystać tę okazję do usunięcia innego wadliwego zapisu z ustawy.
Cztery lata temu nowelizacja Prawa o Ruchu Drogowym wprowadziła obowiązek oznakowywania fotoradarów, tak by kierowca z góry wiedział, że może jeździć z dowolną prędkością wszędzie poza poszczególnymi punktami. Dodatkowo, również w tych punktach dopuszczono łamania prawa, wprowadzając „tolerancję” przekroczeń do 10 km/h. Po wprowadzeniu zmian pod koniec 2010 roku, w 2011 liczba ofiar śmiertelnych wypadków wzrosła o 288 osób (7,5%), odwracając trwający od trzech lat trend spadkowy w tempie 11% rocznie. Dzięki temu Polska stała się najbardziej niebezpiecznym krajem w UE-28, zajmując pierwsze miejsce pod względem liczby zabitych w wypadkach drogowych w przeliczeniu na milion mieszkańców. Według wstępnych danych Komisji Europejskiej, pozostajemy prymusami pod tym względem, w 2013 r. nieznacznie ustępując jedynie Rumunii.
Poniżej prezentujemy pismo, które wysłaliśmy w tej sprawie do sejmowej komisji infrastruktury. Na końcu przytoczono też brzmienie przepisu, którego dotyczy.
Pismo do Przewodniczącego Komisji Infrastruktury Sejmu
Nawiązując do informacji prasowych sprzed wakacji, chcielibyśmy wyrazić nasze poparcie dla inicjatywy ujednolicenia zapisów Prawa o ruchu drogowym dotyczących dopuszczalnej prędkości na terenie zabudowanym do 50 km/h, niezależnie od pory dnia. Takie rozwiązanie pozwoli nie tylko poprawić bezpieczeństwo, lecz również ograniczy hałas, szczególnie uciążliwy w porze nocnej. Dodatkową korzyścią będzie uproszczenie przepisów – jednolita norma, zarówno o 22:59, jak i 23:01 ułatwi stosowanie się do prawa, jak też jego egzekwowanie.
Wnosimy przy tym o równoczesne usunięcie zapisów utrudniających egzekucję prawa i podważających jego powagę, tj. ustępu 5 artykułu 129h PoRD. Treść tego ustępu sugeruje, że:
– przestrzeganie prawa przez kierowców jest wymagane w drodze wyjątku, tylko w miejscach gdzie zostali ostrzeżeni, że będzie ono egzekwowane,
– nawet w tych miejscach może ono być w pewnym stopniu łamane.
Takie zapisy utrwalają wśród kierowców przekonanie, że prawo o ruchu drogowym, w tym zwłaszcza w zakresie przestrzegania ograniczeń prędkości, co do zasady nie powinno być przestrzegane. Takie nastawienie skutkuje tysiącami ofiar śmiertelnych każdego roku, przez co Polska zajęła stabilne miejsce na podium najbardziej niebezpiecznych państw w Unii Europejskiej i nie tylko. W 2010 r. Polska zrównała się w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego (mierzonego w liczbie ofiar śmiertelnych wypadków na milion mieszkańców) z Azerbejdżanem, a w 2011 r. miała już gorsze wyniki niż Ukraina.
Jak wskazuje Najwyższa Izba Kontroli, za Narodowym Programie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020, „prędkość jest kluczowym czynnikiem wpływającym na prawdopodobieństwo zaistnienia wypadków drogowych i skalę ich skutków”. Dostrzega się przy tym powszechny charakter zjawiska przekraczania dozwolonej prędkości w Polsce (obejmujące blisko połowę kierowców), a niemal co trzeci wypadek, którego skutkiem są ofiary śmiertelne jest wynikiem nadmiernej prędkości, bądź jej niedostosowania do warunków drogowych. Program wskazuje na potrzebę usprawnienia systemu zarządzania prędkością, którego częścią jest „wymuszenie stosowania się kierujących do obowiązujących ograniczeń prędkości”.
Tymczasem artykuł 129h skutkuje utrwaleniem nawyków nieprzestrzegania ograniczeń:
Punkt 1 ustępu 5 artykułu 129h wykluczył możliwość stosowania niskokosztowych działań prewencyjnych w postaci fotoradarów przenoszonych pomiędzy różnymi, ustawionymi na stałe punktami („skrzynkami”). Tym samym, liczba miejsc, gdzie możliwa była poprawa w ten sposób bezpieczeństwa musiała zostać drastycznie ograniczona lub musiały zostać znacząco zwiększone wydatki na sprzęt i jego obsługę.
Punkt 2 i 4 wykluczają możliwość wpajania uczestnikom ruchu przekonania, że prawo może być egzekwowane w każdym momencie, wprowadzając zasadę, że o ewentualnej możliwości jego egzekwowania kierowca będzie ostrzegany. Zapis ten wskazuje tym samym, że w miejscach, gdzie nie ma wyraźnych oznaczeń kontroli prędkości, prawo nie musi być przestrzegane.
Punkt 3 podważa majestat prawa, uchylając obowiązek przestrzegania ograniczeń prędkości poprzez dopuszczenie ich przekraczania nawet o 50% (w przypadku np. strefy zamieszkania) bez ponoszenia konsekwencji. Utrwala to przekonanie, że jazda z prędkością wyższą niż dopuszczalna jest zachowaniem pochwalanym przez prawo.
Tym samym ustęp ten powinien zostać uchylony lub zastąpiony zapisami odwrotnymi – w tym zakazującymi informowania publicznie o położeniu punktów pomiaru prędkości. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone w Szwajcarii – kraju, gdzie wspomniany wskaźnik liczby ofiar śmiertelnych jest od 15 lat dwukrotnie niższy niż w Polsce.
Do wiadomości: Najwyższa Izba Kontroli.