Bubel z prawdziwego zdarzenia
Polemika z tekstami Gazety Stołecznej
W czerwcu dwukrotnie pojawiła się na łamach ,,Gazety Stołecznej” w tekstach Krzysztofa Śmietany wzmianka o progach zwalniających na drodze rowerowej wzdłuż trasy mostu Północnego na Młocinach. Użyte w obu tekstach określenie próg zwalniający z prawdziwego zdarzenia
sugeruje, że mamy do czynienia z czymś pozytywnym – przemyślanym, pożytecznym i dobrze wykonanym. Niestety, wprowadza ono w błąd, gdyż jest wręcz przeciwnie.
Wątpliwa motywacja
Po pierwsze – trudno się zgodzić, że ZMID wykonał te progi w trosce o bezpieczeństwo samych cyklistów
. Gdyby rzeczywiście traktował je poważnie, poprowadziłby przejazd grzbietem płytowego progu spowalniającego, aby to kierowcy, a nie cykliści musieli zwolnić. Takie rozwiązanie postulowało nasze stowarzyszenie opiniując inwestycję, co ZMID niestety zignorował jak i wiele innych wniosków [zobacz >>>]. Trudno nazwać troską o cyklistów typowy przejaw przerzucania na nich odpowiedzialności za bezpieczeństwo, zamiast obarczenia nią zmotoryzowanych, którzy kierują pojazdem mogącym zabić i (jak wynika ze statystyk) powodują większość wypadków z udziałem rowerzystów.
Wszelkie wątpliwości na temat tego, kto komu powinien w tym miejscu ustąpić pierwszeństwa, rozwiewa hierarchia układu drogowego. To droga rowerowa – równoległa do Trasy Mostu Północnego i będąca jej częścią – powinna mieć tam priorytet nad prostopadłą do TMP boczną ulicą lokalną. Chyba że uznajemy, że ruch rowerowy nie podlega żadnym prawom i można go szykanować i dowolnie podporządkowywać motoryzacji.
Przejawem troski o bezpieczeństwo cyklistów byłoby fizyczne wyniesienie [zobacz >>>] i oznakowanie przejazdu rowerowego np. tak, jak na tym zdjęciu z Holandii.
Brak podstaw prawnych
Po drugie – progi wykonane przez ZMID nie mają podstaw prawnych. O ile zasady stosowania i geometria progów na jezdniach są w miarę dobrze opisane we właściwych rozporządzeniach, o tyle żadne z nich nie przewiduje takich elementów na drogach rowerowych. Omawiane progi to zatem radosna twórczość projektanta za przyzwoleniem inwestora:
■ wykonane z nieprzepisowej kostki,
■ zbyt strome,
■ umieszczone za blisko siebie,
■ pozbawione oznakowania pionowego,
■ zlokalizowane na łuku i
■ zbyt blisko skrzyżowania.
Jadący szybko cyklista nieświadom czyhającego utrudnienia może go nie zauważyć, uszkodzić rower, przewrócić się i doznać urazu. Zamiast je reklamować, należy jak najszybciej zlikwidować to kuriozum, co zresztą wpisano w protokole z przeglądu infrastruktury rowerowej Trasy Mostu Północnego [zobacz >>>].
Zobacz też
Komentowane teksty
warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,21928954,ustap-pieszemu.html
Jak ZMID traktował ruch rowerowy planując TMP
[zobacz >>>]
[zobacz >>>]
I jak później zrobił na złość cyklistom:
Rowerem wzdłuż Trasy Mostu Północnego na Młocinach [zobacz >>>]
Zaginiony próg spowalniający na przejeździe przez Świderską: [zobacz >>>]
Rowerowe niedoróbki na Trasie Mostu Północnego: [zobacz >>>]
Co udało się poprawić na odcinku od Modlińskiej do Marymonckiej?
[zobacz >>>]