Kiedy zobaczymy automatyczne wykrywacze rowerzystów?
SRN/08/0202/05/MS
Do: Zarząd Dróg Miejskich.
W związku z napływającymi do nas skargami ze strony pieszych i rowerzystów, nawiązując do pism ZDM/5512/DTŚO/500/06 oraz ZDM/5512/DTŚO/1147/05, [zobacz >>>] proszę o informacje na temat efektów prac w kwestii alternatywnych sposobów detekcji rowerzystów na skrzyżowaniach wyposażonych w przyciski dla pieszych. Jest to szczególnie istotne wobec dużej liczby skrzyżowań w warszawie, na których przyciski umieszczone są w miejscach niedostępnych dla jadących zgodnie z przepisami rowerzystów. Najprostszym wyjściem (poza stałymi cyklami świateł) wydaje się automatyczna detekcja roweru, np. za pomocą podczerwieni, chcemy jednak wiedzieć co ustalił w tej gestii ZDM.
Wydaje się, że również w przypadku ruchliwych przejść dla pieszych, gdzie w niemal każdym cyklu znajdują się chętni do przejścia przez jezdnię (co, jak słusznie państwo zauważyli, w godzinach szczytu skutkuje nienaciskaniem przycisku w ogóle, gdyż każdy oczekujący myśli, że zrobił to ktoś inny), lepszym rozwiązaniem byłaby automatyczna detekcja oczekujących. Niestety w ciągu trzech lat, odkąd przychylili się państwo do wniosku o stosowanie innych metod detekcji pieszych, nie zostały one wedle naszej wiedzy nigdzie w Warszawie zastosowane.
Pragnę zwrócić uwagę, że w szczególności na skrzyżowaniach o szerokich pasach, przyciski umieszczone po jednej stronie przejścia dla pieszych znacząco wydłużają nie tylko czas oczekiwania na zielone światło, lecz również w wielu przypadkach odległość do pokonania przez pieszego. Przykładowo, na skrzyżowaniu Dolina Służewiecka-Nowoursynowska, jeżeli pieszy chce przejść z południowo-zachodniego rogu skrzyżowania na róg południowo-wschodni i kontynuować podróż na południe, musi dodatkowo pokonywać dwadzieścia metrów od początku przejścia dla pieszych do przycisku akomodacyjnego i z powrotem. Jest to niestety przykład dyskryminacji osób niezmotoryzowanych. Odpowiednikiem tego rozwiązania w ruchu samochodowym byłoby umieszczenie urządzeń wykrywających samochody jedynie na jednym pasie ruchu czteropasmowej drogi, tak by np. samochody skręcające w lewo musiały najpierw zjechać na pas do skrętu w prawo by zmieniło się dla nich światło.
Wreszcie, pragnę zwrócić uwagę, iż umiejscowienie przycisków często czyni je niedostępnymi dla osób niepełnosprawnych ruchowo.
Gdy przycisk znajduje się na latarni stojącej na trawniku w odległości kilkudziesięciu centymetrów od skraju chodnika, piesi zmuszani są do wchodzenia na trawnik, by móc legalnie pokonać przejście. Zaś osoba na wózku inwalidzkim całkowicie traci możliwość samodzielnego pokonania przejścia.
W przypadku montowania przycisków na latarniach, należy pamiętać, że przyciski mają służyć pieszym, a nie na odwrót. Jeżeli latarnia lub słup sygnalizacyjny nie sąsiaduje bezpośrednio z przejściem dla pieszych, konieczne jest ustawienia osobnego słupa z przyciskiem lub przesunięcie latarni. Takie problemy znikają w przypadku zastosowania automatycznej detekcji pieszych.
Reasumując, jeżeli przyciski są umieszczane na przejściu dla pieszych o szerokości powyżej czterech metrów, powinny one być dostępne na obu jego brzegach. Dodatkowo, jeżeli przez skrzyżowanie przebiega droga dla rowerów, powinien być zainstalowany system automatycznej detekcji rowerzysty lub łatwo dostępny przycisk po prawej stronie przejazdu, w takim miejscu, w którym rowerzysta nie musi wjeżdżać na skrzyżowanie ani zsiadać z roweru, by go wcisnąć.
Na pierwszym planie widać przycisk po prawej stronie ścieżki, czyli zgodnie z kierunkiem ruchu. Jednak znajduje się on na latarnii zwężającej ścieżkę oraz postawionej na tyle blisko jezdni, że naciskający przycisk rowerzysta może wystawać kołem na pas ruchu samochodowego. Po drugiej stronie ulicy jadący zgodnie z prawem rowerzysta nie ma szans na zmianę światła na zielone.
Podnosi to oczywiście koszty przebudowy skrzyżowania, lecz jest to niewielki koszt względem samego instalowania przycisków dla pieszych. „Oszczędności” skutkujące niewygodnymi, niebezpiecznymi i trudno dostępnymi metodami detekcji pieszych i rowerzystów są w rzeczywistości marnotrawieniem pieniędzy.
Przy okazji dziękujemy za szybkie reakcje w przypadku dotychczasowych zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości z przyciskami, [zobacz >>>] [zobacz >>>] jednak sama ich liczba pokazuje, że konieczne jest – jak sami państwo przyznali w ww. pismach – zastanowienie się nad alternatywami.