Kiedy Warszawa dogoni Radom?
Dopuszczenie ruchu rowerów pod prąd na wszystkich ulicach jednokierunkowych w Radomiu odbiło się szerokim echem – całkiem słusznie. To bardzo ważny przypadek godny nagłośnienia i naśladowania. O przybliżenie, jak do tego doszło, poprosiliśmy Michała Rejczaka z Bractwa Rowerowego, które było inicjatorem tych zmian.
Radom w awangardzie kontraruchu
Początki ruchu rowerów pod prąd w Radomiu sięgają roku 2005, kiedy to dopuszczono go jedynie oznakowaniem pionowym na ulicy Rwańskiej. Niestety na kolejne podobne rozwiązania trzeba było poczekać sześć lat. W czerwcu 2011 r. wprowadzono ruch pod prąd przy okazji reorganizacji ruchu na osiedlu XV lecia – przesłaliśmy nasze uwagi w ramach prowadzonych konsultacji społecznych i stosowne tabliczki pojawiły się na początkowo na ulicach Bema i Prądzyńskiego (bractworowerowe.blox.pl/2011/06/Brawo-MZDiK.html) a później także na Miłej, Jasińskiego oraz Sowińskiego. Kolejnym ważnym wydarzeniem było wyznaczenie na ulicy Traugutta w październiku 2011r. pierwszego kontrapasu zaledwie po 3 latach od naszego pierwszego wniosku. (bractworowerowe.blox.pl/2011/10/Pierwszy-kontrapas-w-Radomiu.html). Po kolejnych dwóch latach dopuszczono fragment ulicy Koszarowej.(bractworowerowe.blox.pl/2013/08/Koszarowa-dwukierunkowa-dla-rowerzystow.html).
Korzystając z pierwszej edycji budżetu obywatelskiego w naszym mieście postanowiliśmy zadziałać kompleksowo i zgłosiliśmy wniosek projektu, który miałby dopuścić ruch rowerów pod prąd na wszystkich ulicach jednokierunkowych. Wniosek przeszedł pozytywnie przez komisję, która weryfikowała zgodność z prawem oraz szacunkowe koszty. W głosowaniu nasza propozycja zdobyła 5533 głosów co było drugim najchętniej wybieranym wnioskiem wśród mieszkańców. (bractworowerowe.blox.pl/2013/10/Wygralismy.html).
Co ciekawe podczas głosowania wyznaczono kolejny kontrapas na ulicy Górnej oraz Kaszubskiej.
Na realizację zadania w 2014 roku zapisano w budżecie miasta kwotę 100 tys. złotych z czego ostateczne kwoty za projekty organizacji ruchu, prace budowlane oraz zakup i montaż znaków wyniosły niecałe 70 tys. We wrześniu sukcesywnie wprowadzane było nowe oznakowanie na kolejnych 32 ulicach – zaledwie na 5 pojawiło się dodatkowo oznakowanie poziome.(radom.gazeta.pl/radom/1,48201,16632070,Rowerem_pod_prad__Na_taka_skale_tylko_w_Radomiu__ZDJECIA_.html) Za pozostałą kwotę udało się wprowadzić np. możliwość przejazdu na wprost przez ulicę Limanowskiego w ciągu ulicy Wałowej oraz łączniki ułatwiające przejazd dla rowerzystów jadących pod prąd.
W ramach budżetu obywatelskiego przeszedł także jeszcze jeden nasz wniosek i niedługo pojawi się droga rowerowa wzdłuż Potoku Północnego łącząca park Leśniczówka z ulicą Struga oraz przejazd przez ulicę Waryńskiego łączący się z deptakiem na ulicy Prusa.
Obecnie w Radomiu istnieje 40 km wydzielonych dróg dla rowerów oraz dla rowerów i pieszych oraz 14 km ulic jednokierunkowych z ruchem rowerów pod prąd (na mapie obok), a także sukcesywnie wprowadzana strefa uspokojonego ruchu w śródmieściu.
Wszystkie można zobaczyć na niedawno uruchomionym serwisie mapowym (rower.radom.pl/mapa).
Michał Rejczak, Bractwo Rowerowe
Zdjęcia
Od redakcji
Kontraruch rowerowy ma fundamentalne znaczenie dla bezpośredniości i spójności sieci rowerowej każdego miasta [zobacz >>>]. W Belgii [zobacz >>>] i Francji prawo nakazuje udostępniać większość ulic jednokierunkowych do dwukierunkowego ruchu rowerów. Radom zdeklasował w konkurencji kontraruchu inne polskie miasta. Gratulujemy!
Projekt kontrapasów rowerowych w Śródmieściu [zobacz >>>] w ramach budżetu partycypacyjnego uzyskał w tej dzielnicy pierwsze miejsce. Trudno nie nazwać tej sytuacji plebiscytem, w którym społeczeństwo czytelnie wyraziło swoje potrzeby i zarazem votum nieufności dla stołecznego inżyniera ruchu odpowiedzialnego osobiście za wieloletnie zaległości i zaniedbania w tej dziedzinie w Warszawie na tle innych polskich miast. Prawo obowiązuje takie samo w Warszawie jak i w Radomiu, Gdańsku i Wrocławiu. Dziwię się że inżynier ruchu ma wątpliwości, skoro inne miasta nie mają tych wątpliwości
– powiedział Sebastian Pawłowski z radomskiego Bractwa Rowerowego na antenie Polskiego Radia RDC (link do zapis audycji poniżej – warto wysłuchać całość). Trudno nie podzielić tego zdziwienia.
Stołeczny inżynier ruchu przez wiele lat nie chciał słyszeć o żadnej formie ruchu pod prąd. Ugiął się [zobacz >>>] dopiero pod wpływem perswazji komisarza i kandydata Kazimierza Marcinkiewicza. Potem pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz nastąpiła kilkuletnia stagnacja. I chociaż do dziś kilka kontrapasów w stolicy przybyło, to nadal są one kroplą w morzu potrzeb. Nadal niedasię dopuścić kontraruchu bez oznakowania poziomego, co komplikuje realizację i zwiększa jej koszty.
Może i tym razem magia kampanii wyborczej przyczyni się do przełamania barier mentalnych?
Zobacz też
Informacja na stronie RDC
www.rdc.pl/informacje/rowerem-pod-prad-posluchaj/
Sebastian Pawłowski i Jacek Grunt-Mejer o kontraruchu rowerowym w Radomiu i Warszawie – zapis audycji
www.rdc.pl/wp-content/uploads/2014/09/POR-30-9-2014-09_10_46-Sebastian-Pawlowski-Jacek-Grunt-Meyer-2.mp3
Więcej zdjęć kontraruchu w Radomiu
www.facebook.com/media/set/?set=a.831125923588780.1073741829.108808062487240&type=1&l=6bc85f21cf
Bractwo Rowerowe – prężne i skuteczne