Sceny z życia Yeti
…a właściwie rozściełacza ścieżkowego.
Przez długie lata jedną ze standardowych wymówek zarządców dróg dla niestosowania nawierzchni bitumicznych na ścieżkach rowerowych był rzekomy brak odpowiednio wąskich rozściełaczy (a wcześniej – walców [zobacz >>>]). Wprawdzie w Warszawie istnienie tego typu kosmicznej technologii zostało już przyjęte do wiadomości, jednak ponieważ dochodzą do nas sygnały, że w nieodległym tzw. terenie wciąż słychać niedasię
, publikujemy parę fotek na pohybel ludziom małej wiary.
Bitwy Warszawskiej 1920 r.
Zdjęcia: Aleksander Buczyński.
Tak wyglądała budowa jednej z pierwszych ścieżek rowerowych w Warszawie o nawierzchni wykonanej w technologii nowożytnej. Ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r., listopad 2007.
Komplet wyposażenia w skali dostosowanej do ścieżki: ładowarka, rozściełacz i walec.
Puławska
Zdjęcia: Grzegorz Bondaryk.
Ostatnia inwestycja ZMID. Na pierwszym planie rozściełacz, w tle walec. Ul. Puławska, sierpień 2009.
Tutaj dla odmiany obyło się bez specjalnej ładowarki.
Podleśna
Zdjęcia: Marcin Jackowski.
Ul. Podleśna, remont zamówiony przez ZDM i wykonany przez ZRiKD [zobacz >>>].
To nie koniec cudów
Marynarze i kupcy wracający z dalekich rejsów po egzotycznych krainach opowiadają także o innych maszynach dostosowanych wymiarami do dróg rowerowych – na przykład pługach śnieżnych i zamiatarkach. Być może wypadałoby zaopatrzyć się w nie przed zimą?