Koalicja wnioskuje o kolej, nie gołosłowie
Krzysztof Rytel z sekretariatu Koalicji Lanckorońskiej na rzecz Zrównoważonego Transportu wystosował odpowiedź na pismo ministra Ortyla w sprawie Programu Operacyjnego „Rozwój Polski Wschodniej” i pominięcia w nim inwestycji kolejowych [zobacz >>>].
Sekretariat Koalicji Lanckorońskiej
Do: Władysław Ortyl, Sekretarz Stanu, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
Szanowny Panie!
Serdecznie dziękuję w imieniu własnym i Koalicji Lanckorońskiej za odpowiedź na nasze postulaty oraz informację o zakończeniu pierwszej tury konsultacji PO „Rozwój Polski Wschodniej”.
Jednocześnie spieszę z informacją, że władze samorządowe różnych szczebli z województw tzw. Polski Wschodniej nie podzielają Pańskiego zdania w sprawie wykluczenia inwestycji w transport kolejowy z tego Programu Operacyjnego. Sekretariat Koalicji otrzymał listy z poparciami wystąpienia Koalicji m.in. od władz miasta Zamościa, gminy Mrągowo, miasta Ustrzyki Dolne.
Odnosząc się do zawartych w Pana piśmie przyczyn, dla których z programu wykluczono projekty kolejowe, muszę wyrazić zdziwienie, że znalazły się tam tylko lakoniczne stwierdzenia o tym, jakoby projekty takie charakteryzowały się wysokimi kosztami oraz, że transport kolejowy ustępuje drogowemu pod względem konkurencyjności.
Czy koszty projektów kolejowych są wysokie, czy niskie to rzecz względna. Powinno to być oceniane w odniesieniu do porównywalnych projektów drogowych. Czy projekty drogowe są tańsze? Ile – dla przykładu – ma kosztować budowa drogi ekspresowej S19 Rzeszów – Białystok?
W jaki sposób transport kolejowy ma być konkurencyjny wobec drogowego, jeśli ten drugi jest ciągle wspierany ze wszystkich możliwych źródeł i programów, a kolejowy nie. Kolei nie finansowano ze ZPORR, teraz nie planuje się finansować ani z PO Rozwój Polski Wschodniej, ani z priorytetu dla Polski Wschodniej w planowanym PO Infrastruktura i Środowisko. We wszystkich tych programach znalazły się lub będą się znajdować potężne środki na transport drogowy. Jak w takim razie transport kolejowy może być konkurencyjny?
Pragnę zwrócić uwagę, że oba zawarte w piśmie stwierdzenia – o rzekomo wysokich kosztach projektów kolejowych i o rzekomym braku konkurencyjności transportu kolejowego – są gołosłowne, nie poparte jakąkolwiek analizą. Program Operacyjny posiada część diagnostyczno – analityczną z analizą SWOT, gdzie te sprawy powinny być zbadane i gdzie wyznacza się cele i priorytety Programu Operacyjnego. Jak dotąd zawierają one wręcz zapisy o złym stanie infrastruktury kolejowej i potrzebie jej modernizacji, czy przywrócenia do ruchu zamkniętych linii.
Brak takich analiz może sugerować wniosek, że autorzy Programu Operacyjnego, przyjęli kluczowe założenia z góry, w sposób niewyartykułowany, co może rodzić zarzut, że są one ukrywane przed społeczeństwem.
Koalicja Lanckorońska zdecydowanie nie zgadza się z przedstawionymi w piśmie stwierdzeniami. Przypominamy, że według profesora Wojciecha Suchorzewskiego, światowej klasy specjalisty od inżynierii ruchu, przy generalnie niskiej efektywności ekonomicznej inwestycji transportowych, zarówno w transport drogowy, jak i publiczny, zdecydowanie najwyższą efektywnością charakteryzują się projekty w modernizację już istniejącej infrastruktury. Dlatego też przy porównaniu efektywności ekonomicznej budowy drogi S-19 (dla której nota bene prognozowany ruch jest bardzo niski, nie uzasadniający jej budowy – co przyznał publicznie dyrektor Jerzy Pasek z Ministerstwa Transportu i Budownictwa) z jakimkolwiek projektem kolejowym, będzie ono jednoznaczne (może dlatego takich porównań w Programie nie zrobiono?)
Niezrozumiałe jest traktowanie kolei jako przeciwnika transportu drogowego. Jest ona bardzo konkurencyjna jeśli chodzi o zajęcie przestrzeni i wydajność. Dlatego też tylko inwestowanie w sprawną kolej może odciążyć zatłoczone drogi. Dlaczego na przykład chce Pan skazać mieszkańców Zamościa na podróżowanie do Lublina zatłoczoną drogą, zamiast linią kolejową, która już istnieje, wystarczy tylko niewielkie dostosowanie i zakup nowoczesnego taboru?
Proszę spróbować przekonać do teorii o braku konkurencyjności kolei kilkadziesiąt tysięcy pasażerów, którzy codziennie korzystają z linii kolejowej Warszawa – Łódź, albo wielu tysięcy codziennych pasażerów Warszawskiej Kolei Dojazdowej, którzy dzięki WKD nie stoją w korkach i dojeżdżają dużo szybciej i taniej do pracy. Dlaczego chce Pan szansę na taki sprawny transport odebrać np. mieszkańcom Lubartowa, Parczewa, Świdnika? Proszę teorię o braku konkurencyjności kolei przedstawić ludziom, do których zimą przestają docierać autobusy. Ale najpierw proszę porównać ceny biletów miesięcznych kolejowych i autobusowych.
Trudno w tym miejscu nie wspomnieć o bezpieczeństwie. W Polsce co roku jest zabijanych na drogach blisko sześć tysięcy ludzi. Jednocześnie od wielu lat w wypadku nie zginął ani jeden pasażer kolei. Dlaczego w Polsce Wschodniej ma nie być najbezpieczniejszego środka transportu?
W jaki sposób autorzy Programu zamierzają rozwijać turystykę w Polsce Wschodniej (według Programu druga po rolnictwie pod względem ważności gałąź gospodarki na tym obszarze), bez dobrej kolei? Z odciętymi, lub praktycznie odciętymi od sieci kolejowej takimi atrakcjami turystycznymi jak Mazury, Frombork, Zamość (na liście Unesco), Bieszczady, Włodawa, Podkarpacie. Tego lata miliony ludzi wyjechały na wakacje koleją (znacznie więcej niż rok temu). Dlaczego w przyszłości będą musieli omijać Polskę Wschodnią? Dlaczego do Białowieży – trzeciego najbardziej rozpoznawalnego za zachodzie miejsca w Polsce (po Warszawie i Krakowie) nie można dojechać koleją? Czy każdy niemiecki turysta, przyzwyczajony do doskonałej komunikacji kolejowej do każdego ważniejszego miejsca w swoim kraju, dojedzie do takiej atrakcji turystycznej? Czy tak ma wyglądać Polska Wschodnia w dwudziestym pierwszym wieku, kilka lat po przystąpieniu do UE?
Dlatego też nadal wnioskujemy o włączenie działań w rozwój transportu kolejowego do Programu.