Obywatelu, wydepcz sobie chodnik?
SRN/08/0421/02/MJ
Do: Mieczysław Reksnis, Dyrektor Biura Drogownictwa i Komunikacji.
Dotyczy: pisma BD-BD-BS-WLA-717-23-3-08.
Przedepty
W odpowiedzi na ww. pismo [zobacz >>>] jesteśmy zmuszeni ponowić wniosek o pilne (z uwagi na jesienną porę) utwardzenie wszystkich przedeptów prowadzących od południowej głowicy stacji „Słodowiec” w kierunku pobliskich zabudowań i przystanków. Argumentację, jakoby na przeszkodzie stała niezgodność takich działań z zapisami w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, podważył Pan sam w następnym zdaniu w/w pisma. Przyznaje Pan bowiem, że odbudowano ulicę Kasprowicza (jak wiadomo – dochodzącą do ul. Żeromskiego), czyli w sposób sprzeczny z cytowanymi przez Pana zapisami MPZP: „zamknięcie ulicy Kasprowicza w kierunku ul. Żeromskiego”.
Tym samym już dopuszczono do poniesienia przez miasto nakładów finansowych na inwestycję, która ze względu na ustalenia MPZP nie ma charakteru trwałego i w świetle Pana argumentacji stanowiło to przesłankę do jej zaniechania. Co więcej – nakłady te wielokrotnie przewyższają wymagane na budowę brakujących chodników.
Fragment planu miejscowego, na zielono oznaczono nie istniejącą w nim, lecz odbudowaną jezdnię, na czerwono – chodniki, których brak wg BDIK wynika z planu – czytaj: kolidują z zabudową, o której nikt nawet jeszcze nie słyszał.
Pana stanowisko wprost prowadzi do wniosku, że ustaleń MPZP można nie przestrzegać (bez względu na koszty), jeśli ma to poprawić warunki poruszania się samochodem, zaś ustalenia te stają się barierą nie do pokonania, gdy chodzi nawet o minimum wygody ruchu pieszego. Nie możemy się zgodzić na taki relatywizm, szczególnie w zestawieniu z tym, co o poprawianiu węzłów przesiadkowych i sytuacji pieszych napisano w powstałym pod Pana kierownictwem projekcie strategii zrównoważonego rozwoju systemu transportowego Warszawy na lata 2007 – 2015 [zobacz >>>], a także z celami obowiązującej strategii rozwoju Warszawy.
Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść naszego postulatu jest nowy chodnik skracający drogę z przystanku Przytyk na północ i prowadzący dokładnie przez rezerwę pod drugą jezdnię ul. Kasprowicza, a więc ewidentnie nie mający charakteru trwałego.
Wydanie zgody na jego wykonanie przy jednoczesnym negowaniu tej samej możliwości przy Słodowcu prowokuje do wniosku, że władze miasta nie kierują się spójnymi zasadami i nie nadzorują w należyty sposób działań inwestora. Od dawna odbieramy liczne sygnały w sprawie braku dojścia do południowej głowicy stacji Słodowiec. Jest to ewidentne niedopatrzenie i swoiste kuriozum. Dziwi nas, że zamiast sprawnie zareagować, przedstawił Pan stanowisko dalej pogłębiające kompromitację miasta – aspirującego do miana europejskiej metropolii, a jednocześnie bezradnego w tak elementarnej i prostej sprawie, urastającej do rangi problemu nie do rozwiązania.
Wiata antyergonomiczna
Prosimy też o sprawdzenie i zajęcie przez Biuro Drogownictwa i Komunikacji stanowiska w sprawie wadliwego (tzn. zbyt blisko pasa zieleni) umiejscowienia wiaty przystanku Żeromskiego 04. Między wiatą a trawnikiem pozostawiono przejście tak wąskie, jakby autor nie miał świadomości natężenia i kierunków potoków ruchu i jego podstawowych prawideł. Skutkiem jest wydeptana trawa, niszczenie obuwia i zaprzeczenie celów poprawy estetyki i ergonomii, jakie powinny przyświecać każdej inwestycji. A przy tym demoralizujące marnotrawienie środków publicznych i ludzkiej pracy.
Tej ergonomiczno-estetycznej kompozycji przestrzennej dopełnia tradycyjnie warszawski element – kosz na środku drogi przewidzianej dla pieszych.
Czy opisana sytuacja również wynika z zapisów MPZP?
Jeśli nie – prosimy o niezwłoczne podjęcie działań, zarówno w celu naprawienia tego błędu (odsunięcie wiaty od trawnika i od jezdni), jak i zdiagnozowania przyczyn, które go spowodowały, w celu eliminacji w przyszłości takich wpadek kompromitujących podległe Panu służby miejskie.
Zaznaczamy, że przed podjęciem prac przez Metro położenie wiaty na tym przystanku nie stwarzało takich problemów (pomiędzy nią a trawnikiem piesi mieli do dyspozycji co najmniej 5 metrów [zobacz >>>]). Trudno zrozumieć, dlaczego dysponując tak dużą powierzchnią nie ustawiono wiaty bliżej skrzyżowania, a także dalej od jezdni, przy której powstaje największy tłok podczas wymiany pasażerów i nie powinno się utrudniać ruchu jakimikolwiek przeszkodami. Dlaczego inwestor, bezustannie przywołujący kwestie szerokości przejść ewakuacyjnych w kontekście parkowania rowerów dopuścił w tym wypadku do jaskrawego zaprzeczenia tym zasadom?
Motorniczym tory nie straszne?
Prosimy też o zajęcie przez Biuro stanowiska w sprawie braku przejść między peronami pętli tramwajowej Młociny a budynkiem dyspozytorni ruchu i wydeptywania przez motorniczych świeżo powstałego trawnika na torowisku. Czy projekt zakładał brak takiej potrzeby czy nakładanie ok 60 metrów drogi?
Konsultacje
W kwestii wspomnianego przez Pana spotkania przedstawicieli Metra Warszawskiego z mieszkańcami Bielan w Urzędzie Dzielnicy w dniach 06.03.2007 i 10.12.2007 wnosimy o przekazanie w trybie art. 10 ust. 1 Ustawy o dostępie do informacji publicznej wszelkiej dokumentacji dotyczącej ich przebiegu i pozyskanych uwag i wniosków, oraz sposobu ich dalszego rozpatrzenia. Nie wątpimy, że skoro spotkania te były elementem konsultacji społecznych, to ich przebieg został skrupulatnie zarejestrowany i zanalizowany, a następnie inwestor odniósł się do wszystkich zgłaszanych spraw. Szczególnie interesuje nas spotkanie na posiedzeniu Rady Dzielnicy i dalszy los obszernie prezentowanych wtedy przez przedstawiciela Stowarzyszenia „Zielone Mazowsze” postulatów na temat potrzeb transportu rowerowego i wybranych innych postulatów komunikacyjnych w rejonie ul. Kasprowicza.
Skorygowania wymaga Pana opinia o rzekomej możliwości uzyskania profesjonalnych wyjaśnień poszczególnych zagadnień i rozwiązań projektowych 06.03.2007 r. Otóż zaprezentowano wówczas jedynie bardzo ogólne wizualizacje, nie dające żadnej orientacji w takich szczegółach, jak np. położenie przystanków czy przebieg dróg rowerowych. Wiele z uczestniczących osób wyrażało niedosyt informacji, ale nic nam nie wiadomo o ew. dalszych podobnych spotkaniach mających ten niedosyt uzupełnić. Jednym z efektów tego podejścia inwestora są problemy przy stacji Słodowiec opisane powyżej.