W ZDM-ie patriotyczne osłupienie
Ulica Patriotów, kręgosłup dzielnicy Wawer.
Podajemy do wiadomości przykład konsekwencji ZDM w sytuowaniu słupów oświetleniowych.
Wszystkie latarnie mają długie wysięgniki i stoją na krawędzi chodnika, tak że wygodne przejście zapewnione jest od strony jezdni. Logika nakazuje, aby w ten sam sposób ustawić słupy na przystankach. Wtedy byłoby to normalne, przyjazne ludziom rozwiązanie drogowe. W Warszawie to jednak niemożliwe.
Specjalnie na przystankach wysięgniki latarń zrobiono możliwie krótkie, żeby słupy musiały stać przy krawężniku.
Kiedy zatrzymuje się autobus, drzwi wypadają dokładnie na wprost jednego z nich. Co więcej, słup stoi tak, żeby skutecznie zatarasować akurat wejście dla wózków i niepełnosprawnych. Żeby chociaż był okrągły i metalowy – a skąd, to kostropate, paskudne monstrum, o które można się zabić. Podwójny beton i jeszcze zardzewiałe śruby sterczą.
Dla osób o zainteresowaniach technicznych jeszcze jedna informacja – latarnie zasilane są kablem napowietrznym, więc żadna podziemna instalacja nie zmusza do takiego ich ustawienia, a korekta położenia, gdyby ktoś chciał, jest stosunkowo łatwa.
Pod ziemią nie ma żadnych instalacji, gdyż przed remontem ulicy był tam zwykły rów.
Cała ta sytuacja to czysta ignorancja projektanta, albo wręcz jakaś trudna do wyjaśnienia zemsta na ludziach podróżujących autobusami. Akurat na nich, bo jak przykład wskazuje, zwykli piesi już nie są tak prześladowani w ramach tej „inwestycji”. Na kilku przystankach jest to samo, gdzieniegdzie na wysokości oczu dodano jeszcze zardzewiałą klamrę z ostrych, odciętych palnikiem kątowników.
I jeszcze jedno – ZDM o tym wie i odpowiada:
Nie ma takiego przepisu, żeby dojście do pojazdu komunikacji miejskiej musiało być od strony tego pojazdu. Ma Pan wygodne przejście z tyłu za słupem (albo wiatą).
Pisaliśmy już o tym [zobacz >>>] [zobacz >>>], ale mówić do słupa, a słup jak… no właśnie.
Po drugiej stronie torów, przy VIII Poprzecznej, jest kolejna udana inwestycja w nasze bezpieczeństwo. Dzięki takiemu „brd” ludzie muszą chodzić przedeptem wprost na tory, bo drogę do przejścia tarasuje nowy słup. [zobacz >>>]
Cóż, Warszawa wiecznie garbata, jest i będzie na lata.