Pierwsze wrażenia z nowego pasa na Spacerowej
Spacerowa i Goworka na nowo
Przy okazji weekendowego frezowania ulic Spacerowej i Goworka Warszawa wzbogaciła się o nowy pas ruchu dla rowerów – tylko dla kierunku pod górę. Mimo bardzo nieregularnej szerokości tych ulic udało się zachować ciągłość pasa na całym podjeździe – na Spacerowej przez likwidację trzeciego pasa ruchu ogólnego, na Goworka przez zwężenie pasów ruchu. W rejonie skweru Tarasa Szewczenki konieczna była korekta krawężnika, by zachować minimalne przepisowe szerokości.
W dół jeździmy na zasadach ogólnych – jezdnia w tym kierunku jest węższa i wyznaczenie pasa wymagałoby dalej idącej przebudowy, a na zjazdach segregacja ruchu rowerowego jest mniej potrzebna [zobacz >>>].
Pas nie jest jeszcze ukończony – w ciągu dwóch tygodni powinno się pojawić oznakowanie poziome, a w paru miejscach także elementy przykręcane do nawierzchni. Ul. Spacerowa jest jednak ciekawą alternatywą dla stromego podjazdu wąskim ciągiem pieszo-rowerowym przy Belwederskiej, dlatego też pas od razu zyskał popularność wśród rowerzystów. Dzisiaj parę pierwszych wrażeń na gorąco.
W górę
Tak się zaczyna pas na Spacerowej od strony ul. Belwederskiej. Ogryzek przed przystankiem autobusowym jest raczej niepotrzebny. Widać że nadmiar linii na jezdni nie ułatwia orientacji, gubią się zarówno rowerzyści jak i kierowcy autobusów.
Dalej jest już lepiej. Duży plus: linia krawędziowa zniechęca do jeżdżenia po studzienkach.
A także wskazuje właściwy odstęp od drzwi zaparkowanych samochodów. Pamiętajcie, nie jeździjcie w zasięgu otwieranych drzwi!
Rozwidlenie przy skrzyżowaniu Goworka – Spacerowa. Przejazd na wprost na razie prowizorycznie wygrodzono barierkami, w ciągu dwóch tygodni mają się tu pojawić przykręcane do nawierzchni wyspy. Niestety, oznakowanie pionowe pozostało po staremu i brak informacji dla kierowców jak powinni się zachować w nowej sytuacji.
Tymczasem przejazd na wprost pozostawiono tylko dla rowerzystów.
Kierowcy jadący w obu kierunkach powinni korzystać z dawnej zachodniej jezdni wlotu. Głównym celem tej zmiany jest wyhamowanie rajdowców, którzy jadąc w kierunku Klonowej zajeżdżali drogę rowerzystom próbującym skręcić w Goworka. Przed remontem było to najbardziej niebezpieczne dla ruchu rowerowego miejsce.
Niestety, zdarzają się kierowcy, którzy jeżdżą na pamięć, a potem z dużym zdziwieniem hamują przez barierkami. Przydałaby się akcja edukacyjna dla kierowców, albo chociaż lepsze oznakowanie nowej organizacji ruchu.
Zamknięta jezdnia wschodnia wlotu. Zamiast gigantycznej powierzchni wyłączonej z ruchu lepszy byłby jednak skwer. Wylany tu nowy asfalt to trochę zmarnowane pieniądze.
Na oko większość rowerzystów jedzie na wprost – i słusznie, bo zarówno do ul. Marszałkowskiej jak i al. Szucha jest tędy o 200 m bliżej i o jedne światła mniej. Być może skręt w Goworka zyska na popularności, gdy Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych wybuduje wreszcie zaległą od 7 lat drogę dla rowerów w ul. Waryńskiego [zobacz >>>].
…lub jeśli lepiej rozwiązany zostanie skręt z Goworka w lewo, w kierunku ul. Rakowieckiej – obecnie wymaga przebicia się w ostatnim momencie przed skrzyżowaniem przez pas do skrętu w prawo. Pas rowerowy przytula się tu do krawężnika, podczas gdy powinien raczej prowadzić prosto, tak by pasy do skrętu w prawo wykształcały się po jego prawej stronie. Ale to już wyższa szkoła jazdy, a raczej inżynierii, i prawdopodobnie wymagałaby ingerencji w sygnalizację na skrzyżowaniu.
Na razie jednak pas włączono we fragment ścieżki przy Puławskiej, jednej z najstarszych i najgorszych w Warszawie [zobacz >>>]. Można nią jednak dojechać do ul. Batorego i Pola Mokotowskiego (a raczej można by było, gdyby nie budowa centrum handlowego Plac Unii bez wytyczenia objazdu dla rowerzystów).
W dół
W dół Spacerowej jeździmy na zasadach ogólnych jezdnią. W jednej z pierwszych wersji projektu był tu wymalowany wąziutki pas dla rowerów, ale na zjeździe byłby raczej utrudnieniem niż ułatwieniem.
Niestety, na skrzyżowaniu z Chocimską nie udało się zalegalizować jazdy rowerem na wprost z pasa do skrętu w prawo. Rowerzysta powinien tu jechać środkiem jezdni.
Inna sprawa, czy w ogóle potrzebny jest wydzielony pas do skrętu w lokalną uliczkę Chocimską, wykorzystywany głównie do dzikiego parkowania na awaryjnych.
Przed skrzyżowaniem z Belwederską fragment chodnika oznakowany został jako ciąg pieszo-rowerowy, dobudowano też zjazd na niego z jezdni. Ciąg ten pozwala ominąć przynajmniej część korka i skręcić na Stegny czy Ursynów bez stania na światłach. Jakby ktoś miał kaprys skręcić w lewo, z powrotem na skarpę, to też może to zrobić – „na dwa”.
Kto chce jechać prosto w Gagarina musi niestety najpierw zmienić pas, a potem przepychać się między samochodami. Można by to rozwiązać przy okazji planowanej przebudowy sygnalizacji w ciągu ul. Belwederskiej [zobacz >>>], ale niestety na razie ani projektant, ani urzędnicy nie widzą takiej potrzeby [zobacz >>>].
W poprzek
Mimo frezowania i zmian w organizacji ruchu przy Chocimskiej nadal trzeba przeprowadzać rower przez jezdnię, choć to popularna trasa rowerowa z Górnego Mokotowa do Śródmieścia, pozwalająca ominąć ruchliwą Puławską. A widać, że miejsce na przejazd rowerowy jest. Szkoda.
Przynajmniej nienormatywny azyl na przejściu dla pieszych został trochę poszerzony. Na razie farbą, miejmy nadzieję że pójdą za nią elementy przykręcane do nawierzchni.
Na skrzyżowaniu z ul. Belwederską przewymiarowany wlot zwężono od strony pasa dzielącego. Na razie tylko białą linią – ma się tu pojawić wyspa, ale niestety tylko za przejściem dla pieszych. Azyl dla rowerzystów pozostanie zbyt wąski. Podobnie jak w przypadku jazdy w ul. Gagarina – sprawa możliwa do poprawienia przy przebudowie sygnalizacji [zobacz >>>].