Na Białoruś łatwiej niż do Warszawy
Kolejowe rozbicie dzielnicowe: dwie mazowieckie gminy zapomniane przez Koleje Mazowieckie.
Położona na północno-wschodnim skraju Mazowsza gmina Szulborze Wielkie po ponad pięciu latach odzyskała dostęp do połączeń kolejowych. Gmina ta była dotychczas ofiarą panującego na linii Warszawa – Białystok rozbicia dzielnicowego
, czyli problemu relacji kolejowych urywających się przed granicą województwa.
Cofnijmy się do lutego 2009 r., gdy zlikwidowany został ruch pociągów osobowych między mazowiecką Małkinią a podlaskim Szepietowem. Wówczas na linii Warszawa – Białystok powstała 40-kilometrowa wyrwa pozbawiona połączeń regionalnych. W wyrwie tej znalazły się dwie mazowieckie gminy: Zaręby Kościelne i Szulborze Wielkie – wraz z trzema leżącymi na ich terenie stacjami: Zaręby Kościelne, Kietlanka, Szulborze-Koty.
Od ponad pięciu lat przewija się propozycja, by wybranym pociągom Kolei Mazowieckich kursującym z Warszawy Wileńskiej do Małkini wydłużyć relację przez Zaręby Kościelne, Kietlankę i Szulborze-Koty do Czyżewa, czyli pierwszej stacji na terenie województwa podlaskiego. Jednak za każdym razem, gdy pojawiała się ta koncepcja, mazowiecki samorząd uparcie przypominał, że w 2009 r. podjęto decyzję o nieangażowaniu środków publicznych w uruchomienie połączeń kolejowych na tym odcinku
.
Mimo bierności samorządu województwa mazowieckiego oraz Kolei Mazowieckich, problem kolejowego rozbicia dzielnicowego na mazowiecko-podlaskim pograniczu symbolicznie zelżał. Mianowicie po raz pierwszy od ponad pięciu lat na linii Warszawa – Białystok pojawił się pociąg regionalny, który nie kończy swojej relacji przed granicą województwa. Nadjechał on jednak nie z Warszawy, lecz z Białegostoku.
Mowa o uruchomionych przez Przewozy Regionalne na przełomie czerwca i lipca 2014 r. dwóch parach pociągów kursujących między Małkinią, Białymstokiem i dalej Grodnem na Białorusi. Pociągi te zatrzymują się tylko na wybranych stacjach. W efekcie połączenie kolejowe odzyskał jedynie przystanek Szulborze-Koty. W Zarębach Kościelnych oraz Kietlance nadal nie zatrzymują się żadne pociągi. – Postoje zostały wyznaczone w tych miejscowościach, w których spodziewamy się największych wymian podróżnych. Pod uwagę brano między innymi wielkość miejscowości oraz lokalizację przystanku
– wyjaśnia Michał Stilger z centrali Przewozów Regionalnych, informując, że połączenie finansowane jest przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. – Zgodnie z wolą ministerstwa, pociągi te mają mieć charakter połączeń przyspieszonych.
Mieszkańcy Szulborza mogą znów wsiąść do pociągu – jak na razie jednak dojadą nim nie do stolicy własnego województwa, lecz do Grodna na Białorusi. Być może niedługo to się zmieni, ale wciąż wcale nie za sprawą Kolei Mazowieckich. – Planujemy wydłużyć jedną parę pociągów z Grodna do Warszawy. Jeśli nie napotkamy na żadne trudności, nastąpi to już w grudniu tego roku
– deklaruje Michał Stilger z Przewozów Regionalnych.
Tekst pochodzi z dwumiesięcznika Z Biegiem Szyn
nr 72 (lipiec – sierpień 2014);
www.zbs.net.pl