Jak zmarnować pieniądze na ścieżkę rowerową
Ul. Mazowiecka w Starej Miłosnej jest ulicą o ruchu uspokojonym (od sklepu Marcpol). Mimo to trasę rowerową wytyczono na chodniku, przewidując ruch mieszany rowerzystów i pieszych. Powoduje to oczywiste konflikty.
Rozwiązanie nie jest dogodne dla rowerzystów – zgodnie z prawem nie mogą korzystać z jezdni, a na chodniku znajdują się liczne przeszkody naturalne (stare drzewa)…
…i wynikające z niestarannej budowy (nierówności i zapadnięte studnie, słupy latarń).
Ponadto jadący rower co chwila musi przejeżdżać przez wyjazdy z posesji, które oczywiście obniżono dla wygody zmotoryzowanych.
Mimo, że chodnik przeznaczony jest do ruchu rowerów od samego początku ulicy, nie przewidziano niczego, aby rowerzysta mógł na niego wjechać. Normalne krawężniki i brak podjazdów nie pozwalają się nawet domyślać, że widzimy początek ścieżki rowerowej. A informujący o tym znak ustawiono za słupem energetycznym, więc właściwie go nie widać.
Problemem jest też szeroki wyjazd z parkingu sklepu Marcpol – jego wymiary dają kierowcom wrażenie, że to zwykłe skrzyżowanie. Ponieważ to jednak tylko wyjazd, nie jest nawet oznakowany, więc pojawienie się roweru na chodniku jest zaskoczeniem. Teren parkingu dzieli od ulicy głęboki ściek, stanowiący zauważalną przeszkodę nawet dla samochodów. Wkolejenie się koła roweru w ten ściek gwarantuje wywrotkę w ruchliwym punkcie ulicy.
Tymczasem można było wprowadzić jeszcze jeden próg spowalniający na wysokości sklepu Marcpol, uspokając ruch na całej długości jezdni i pozwolić po niej jeździć rowerom, zostawiając pieszym szeroki i wygodny chodnik. Miałoby to jeszcze inną zaletę – rowery jeździłyby po ulubionym asfalcie, a nie kostce, do tego fazowanej. A tak mamy kolejne miejsce, gdzie ta zmora cyklistów została bezkarnie ułożona, wbrew woli wyrażonej w zarządzeniu Pani Prezydent [zobacz >>>].