Mazowsze układa rozkład Wielkopolsce – sprostowanie
Sprostowanie
W dniu 29 października ukazał się artykuł w Głosie Wielkopolskim pt. Mazowsze układa rozkład jazdy Wielkopolsce
, dotyczący nowego rozkładu jazdy pociągów regionalnych. Niestety, zawierał on stwierdzenia niezgodne z prawdą, których źródłem był zapewne cytowany w artykule radny sejmiku województwa wielkopolskiego, p. Zbigniew Czerwiński.
Wyjaśniamy zatem, że Zielone Mazowsze wiosną 2007 r. przygotowało na zamówienie Urzędu Marszałkowskiego plan połączeń regionalnych dla Wielkopolski na rok 2008. Plan taki nie jest gotowym rozkładem jazdy. Rozkład jazdy przygotowują PKP Polskie Linie Kolejowe na zamówienie przewoźnika PKP Przewozy Regionalne. Konstrukcja rozkładu jazdy rozpoczęła się po oddaniu przez nas opracowania.
Opracowany przez nas plan zakładał zwiększenie pracy przewozowej w skali województwa o 6% w stosunku do bieżącego roku. Liczba pociągów w Wielkopolsce w 2006 r. wynosiła 340, obecnie kursuje ich 335. W planie na 2008 r. przewidywane było 387 pociągów przy dotacji do przewozów regionalnych w wysokości 71 mln zł. Np. tylko wokół Piły zakładaliśmy nowe pociągi ok. 7:45 do Bydgoszczy (obecnie brak takiego połączenia od 5:55 do 11:45), ok. 6:30 do Poznania, w niedziele ok. 16:40 do Poznania dla studentów wracających na uczelnie, dodatkowe połączenia do Krzyża (ok. 13:20) i Chojnic (ok. 17:20).
Plan zakładał także cykliczny ruch pociągów – odjazdy pociągów w danym kierunku o stałych minutach np. co godzinę. W Wielkopolsce nie istnieje obecnie cykliczny rozkład jazdy. Rozkład taki funkcjonuje np. na Opolszczyźnie, gdzie Zielone Mazowsze nie tylko przygotowało plan połączeń, ale też brało udział w konstrukcji rozkładu jazdy na ten rok.
Poniżej konfrontujemy informacje zawarte w artykule ze stanem faktycznym.
Fakty a fakty prasowe
Do tej pory rozkład jazdy pociągów w Wielkopolsce opracowywali pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. Na przyszły rok ten rozkład układała firma z Mazowsza.
Rozkład jazdy układa PKP PLK jako zarządca kolejowej infrastruktury na zamówienie przewoźnika (w Wielkopolsce PKP PR) po określeniu zapotrzebowania na przewozy przez samorząd województwa w formie planu połączeń (oferty przewozowej). Samorząd może co najwyżej przygotować plan połączeń i taki zakres prac wykonaliśmy wiosną br. Nie układaliśmy zatem rozkładu jazdy. Rozkład jazdy był przygotowany w okresie czerwiec – wrzesień br., nasze opracowanie złożyliśmy w urzędzie w maju br.
Od dwóch lat samorząd wojewódzki, który dotuje przewozy regionalne, mógł być zadowolony. Wielkopolska była jednym z nielicznych województw, gdzie pociągów przybywało, a liczba pasażerów wzrastała.
Wbrew wypowiedzi, w bieżącym roku liczba pociągów nie wzrosła, a spadła. Z powodu zamówienia oferty ze zbyt dużym deficytem w stosunku do dotacji, w grudniu i w lutym zawieszono szereg połączeń. Dotyczy to głównie linii Poznań – Konin, ale także linii wokół Piły i okolic Leszna.
Podobnie sytuacja wygląda z liczbą pasażerów – w Wielkopolsce w ruchu regionalnym odnotowano spadek o ok. 5% (za minione półrocze).
Według naszego opracowania liczba pociągów miała wzrosnąć z 340 w 2006 r. i 335 obecnie do 387 w roku przyszłym.
Rozkład jazdy opracowano w taki sposób, że pociągi ze stacji Poznań Główny odjeżdżały co godzinę o stałej porze. Wiele wskazuje na to, że w grudniu te udogodnienia przejdą do historii. Radni PiS wiedzą, kto za to odpowiada.
Nie jest prawdą, że rozkład jazdy z Poznania polegał na odjazdach pociągów o stałych końcówkach minutowych. Nie dotyczy to w obecnym rozkładzie jazdy kierunków z Poznania do Wągrowca, Gniezna, Wrześni, Leszna, Grodziska, Zbąszynka, Krzyża. Taki system jest realizowany tylko w kierunku Jarocina, ale i to z wyjątkami.
Nie jest też prawdą, że pociągi mają odjazd co godzinę. Przerwy wynoszą nawet 3-5 godzin, np. od 1 lutego br. luka do Krzyża między 8:52 a 13:53 i 16:55 a 19:29, do Obornik od 7:58 do 12:20 i od 17:02 do 20:02, do Wrześni między 7:50 a 10:22, 10:22 a 13:04, czy 16:26 a 18:08.
Przygotowany przez nas plan połączeń przewidywał zbudowanie w całej Wielkopolsce rozkładu jazdy w oparciu o ruch cykliczny, podobnie, jak to wcześniej zrobiliśmy na Opolszczyźnie.
Według niego nie będzie już cyklicznego rozkładu jazdy.
Nie będzie ruchu cyklicznego, ale nie już
, a w dalszym ciągu. I nie dlatego, że my majsterkowaliśmy
, ale dlatego, że rozkład jazdy przygotowuje PKP PLK wspólnie z PKP PR, a nie Koleje Wielkopolskie. W konstrukcji wykresów ruchu nie braliśmy udziału, choćby dlatego, że nasze opracowanie zostało zakończone w maju, a konstrukcja rozkładu jazdy trwała od czerwca br.
Tłoku nie unikną studenci, którzy podróżują w piątki i niedziele. Składy będą krótsze i w efekcie będę problemy z wygodną podróżą.
Specjalnie dla studentów zaplanowaliśmy nowe pociągi do/z Piły czy Ostrowa Wielkopolskiego, a dla obsługi niedzielnych wzmożonych przewozów do Poznania, czy piątkowych z Poznania zaplanowane są zwiększenia długości składów.
Na przykład pociąg linii Poznań – Wągrowiec o godzinie 14.25 obsługiwać będzie stuosobowy szynobus. Tymczasem tym pociągiem jeździ w dni robocze ponad 250 osób!
Przygotowując projekt oferty przewozowej, opieraliśmy się na badaniach zamówionych przez Urząd Marszałkowski w Instytucie Rozwoju i Promocji Kolei. Według nich, tym pociągiem jeździło średnio 146 osób, a maksymalnie 186 osób. Stwierdzenie, że z pociągu korzysta 250 osób, stanowi zatem zarzut nierzetelności wobec Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei.
Po drugie, połączenie to ma obsługiwać autobus szynowy SA132, który ma nie sto, a ponad 300 miejsc, w tym 180 siedzących.
Samorząd zrezygnował z lokomotyw spalinowych. W przypadku psujących się autobusów szynowych nie będzie więc składów zastępczych.
Zgadza się, samorząd zrezygnował z lokomotyw spalinowych. Nie jest jednak prawdą, że w przypadku awarii szynobusu nie będzie składów zastępczych. Zaplanowaliśmy 16 obiegów dla szynobusów, co przy 20 zakupionych pojazdach oznacza, że 4 szynobusy będą w rezerwie, przynajmniej po jednym w Pile, Poznaniu i Lesznie.
Podobne kroki podjął też samorząd kujawsko – pomorski (od grudnia nie będzie pociągów prowadzonych lokomotywami spalinowymi), już wcześniej zachodnio – pomorski, podlaski i mazowiecki, w przyszłym roku planuje to lubuski (oprócz jednej pary połączeń), w najbliższych dwóch latach zrobi to opolski i łódzki. Na Śląsku i w Małopolsce nie ma czynnych linii spalinowych, stąd takie lokomotywy nie są potrzebne.
Warto dodać, że zarówno w bieżącym roku, jak i rok temu, w przypadku awarii szynobusu często zamiast pociągów zastępczych wprowadzano zwykłe autobusy – dotyczyło to np. linii Leszno – Jarocin, Krzyż – Piła i Poznań – Wągrowiec.
Nasz plan zakłada sprawność autobusów szynowych na poziomie 80%, podczas gdy producenci deklarują sprawność ok. 95%.
W 2008 r. nie powinno być zatem takich problemów z odwołanym pociągami jak w bieżącym roku.
Odnosimy wrażenie, że ci, którzy to układali, nie znają specyfiki naszego regionu.
O naszą wiedzę na temat specyfiki regionu jesteśmy spokojni, gdyż nasze prace wykonywaliśmy nie zza biurka, lecz w terenie. Dotyczyło to zarówno linii wokół Piły, jak Leszna, czy Ostrowa Wielkopolskiego, nie mówiąc o Poznaniu. Za to niepokoimy się o źródła informacji radnego Zbigniewa Czerwińskiego, które wprowadzają go w błąd i de facto kompromitują.