Wilno na rowerze
W serii ,,ze świata” wielokrotnie pokazywaliśmy przykłady infrastruktury rowerowej z zachodniej Europy. [zobacz >>>] [zobacz >>>] [zobacz >>>]. Tym razem małe co nieco zza wschodniej granicy.
Nad Wilią
Godna zazdrości i naśladownictwa jest droga rowerowa nad Wilią, wyprowadzająca ruch ze ścisłego centrum Wilna na północ, w kierunku parku w Werkach.
Warto zwrócić uwagę na białe linie krawędziowe, znakomicie ułatwiające jazdę po zmroku.
Widok od strony Verkiu gatve.
W miejscu, gdzie kończy się wydzielona droga dla rowerów (dalej rowerzyści jadą na zasadach ogólnych jezdnią), ruch samochodowy został wyhamowany za pomocą wyniesionego przejścia dla pieszych.
Gwoli sprawiedliwości należy też dodać, że są na trasie odcinki wyraźnie substandardowe.
Równo bez asfaltu
Kontynuację trasy nad Wilią stanowi szlak rowerowy przez Regionalny Park w Werkach. Ze względu na rekreacyjny charakter trasy oraz chronione otoczenie Zielonych Jezior, zrezygnowano z asfaltowego dywanika na drodze rowerowej.
Mimo to, dobrze dobrana mieszanka kruszyw i staranne wykonanie pozwalają osiągnąć spore prędkości, nawet na cienkich oponach i z bagażem.
Nawierzchnia w zbliżeniu.
Pasy mówią pas
Niestety, nieudanym eksperymentem okazały się pasy rowerowe na głównej ulicy handlowej miasta – Prospekcie Giedymina, łączącym Starówkę ze Zwierzyńcem.
W warunkach wschodnioeuropejskich pas rowerowy okazuje się idealnym miejscem, by zaparkować ,,na chwilę” motocykl…
…samochód osobowy…
…lub dostawczy. Rowerzysta zmuszony jest co chwila przeskakiwać z pasa rowerowego na samochodowy i z powrotem, w efekcie czego jest mniej bezpieczny niż gdyby pasa nie było.
Co więcej, przed skrzyżowaniami pas rowerowy anektowany jest na dodatkowy pas ruchu dla samochodów. Temu akurat problemowi można było zaradzić stosując po prostu węższe pasy ruchu: 2,75-3,00 m zamiast 3,75 m. Niestety na Litwie, podobnie jak w Polsce, drogi wciąż projektuje się pod kombajny…
Cdn.
Litwa to nie tylko Wilno – w kolejnych odcinkach pokażemy rowerowe ciekawostki m.in. z Kowna, Kłajpedy i Mierzei Kurońskiej.