Wyrok w sprawie PKP Przewozy Regionalne przeciw Zielonemu Mazowszu
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 lipca 2008 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział II Cywilny
w następującym składzie:
– Przewodniczący: SSO Jacek Sadomski
– Protokolant: apl. radc. Stanisław Juliusz Janiszewski
po rozpoznaniu w dniu 28 lipca 2008 r. w Warszawie
na rozprawie sprawy z powództwa PKP Przewozy Regionalne sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie
przeciwko Stowarzyszeniu Zielone Mazowsze z siedzibą w Warszawie o ochronę dóbr osobistych i zapłatę:
I. oddala powództwo;
II. zasądza od PKP Przewozy Regionalne sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie na rzecz Stowarzyszenia Zielone Mazowsze z siedzibą w Warszawie kwotę 2760 / dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt złotych tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu.
Sygn. Akt IIC 1863/06
Uzasadnienie
W pozwie wniesionym w tej sprawie PKP Przewozy Regionalne sp. z o.o. w Warszawie wnosiła o ochronę dóbr osobistych naruszonych, zgodnie z twierdzeniami pozwu, przez pozwanego w tej sprawie Stowarzyszenie Zielone Mazowsze z siedzibą w Warszawie. W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że w trakcie konferencji prasowej w dniu 26 stycznia 2006 r., zorganizowanej przez pozwanego, przedstawiciele pozwanego naruszyli dobre imię powoda pomawiając go o wyłudzanie dotacji od samorządów, przedstawianie zafałszowanej kalkulacji kosztów i zaniżanie przychodów z realizacji przewozów. Zdaniem powoda zarzuty te są bezpodstawne i stanowią pomówienie. Z tych względów powód wnosił o zakazanie pozwanemu publikowania nieprawdziwych materiałów naruszających dobre imię powodowej spółki, zakazanie publicznego wypowiadania się w sposób naruszający dobre imię powodowej spółki, zamieszczenie na łamach dziennika ,,Rzeczpospolita” tekstu stosownego oświadczenia oraz zasądzenie od pozwanego na wskazany cel społeczny kwoty 25.000 zł,
Pozwany nie uznał powództwa i wnosił o jego oddalenie. W odpowiedzi na pozew zakwestionował zarówno naruszenie dóbr osobistych powoda, jak i bezprawność dokonanego naruszenia. W szczególności pozwany powołał się na działanie w obronie uzasadnionego interesu, jako okoliczność wyłączającą w tej sprawie możliwość przypisania jego działaniom charakteru bezprawnego. Podkreślił, że celem zorganizowanej przez pozwanego konferencji było wywołanie publicznej dyskusji na temat dotacji samorządów do przewozu kolejowego, nie zaś pomawianie powodowej spółki.
Rozpoznając tę sprawę sąd okręgowy ustalił, co następuje.
Stowarzyszenie Zielone Mazowsze stanowi organizację non profit działającą na rzecz szeroko rozumianej ochrony środowiska. W zakresie swojej działalności realizuje projekt zatytułowany ,,Centrum Zrównoważonego Transportu”, w ramach którego zajmuje się problematyką transportu, w tym kolejowymi przewozami regionalnymi. Efektem tej działalności był między innymi raport dotyczący przewozów regionalnych i obsługującego je przewoźnika – PKP Przewozy Regionalne sp. z o.o.
W dniu 26 stycznia 2006 r. pozwane stowarzyszenie zorganizowało konferencję prasową na temat problematyki przewozów regionalnych. Zgodnie z treścią zaproszenia, temat konferencji brzmiał: ,,Czy PKP Przewozy Regionalne wyłudzają dotacje?”. W treści zaproszenia, które rozesłane zostało do różnych redakcji prasowych, znalazły się sformułowania wskazujące na nieprawidłowości w funkcjonowaniu powodowej spółki. W zaproszeniu wskazano, że w roku 2006 r. powodowa spółka żąda prawie 200 mln. więcej dotacji aniżeli wynosi jej prognozowany deficyt. Koszty wykazywane przez powoda nie są realnie ponoszonymi kosztami. Ponadto powodowa spółka zaniża całkowite przychody wynikające z realizacji przewozów. Na końcu zaproszenia organizatorzy konferencji wskazali, że przygotowywany przez nich raport został skierowany do NIK z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli (kopia zaproszenia na konferencję: k. 40).
Konferencja prasowa odbyła się w dniu 26 stycznia 2006 r. w Warszawie. Pozwane stowarzyszenie reprezentowane było przez Wojciecha Szymalskiego członka zarządu stowarzyszenia oraz Stanisława Biegę – dyrektora projektu ,,Centrum Zrównoważonego Transportu”. Konferencję prowadził Stanisław Biega, który swoje wystąpienie zatytułowane ,,Czy PKP Przewozy Regionalne próbują wyłudzić dotację do przewozów regionalnych?” oparł na przygotowanym przez stowarzyszenie raporcie i ilustrował slajdami zawierającymi zasadnicze tezy wygłoszonego wystąpienia (kopie wydruków slajdów; k. 48-82, zeznania świadka S. Biegi). W wystąpieniu tym rozwinięte zostały zasadnicze tezy i twierdzenia zawarte w zaproszeniu na konferencję. Prowadzący konferencję wskazał między innymi, że powodowa spółka w sposób nieprzejrzysty rozlicza się z uzyskiwanych dotacji, zaniża własne przychody, nie panuje nad ponoszonymi kosztami. Spada liczba połączeń obsługiwanych przez powoda i ilość przewożonych pasażerów. Prowadzący zgłaszał również zastrzeżenia co do jakości i punktualności usług świadczonych przez powodową spółkę. Szczegółowe dane zostały podane w odniesieniu do województwa świętokrzyskiego i opolskiego.
Przedstawiciele powodowej spółki nie zostali zaproszenie przez organizatorów na tę konferencję, jednakże uczestniczyła w niej pracownik powodowej spółki Genowefa Ładniak (zeznania świadka Ładniak: k. 91-95). Po wystąpieniu Stanisława Biegi wywiązała się dyskusją pomiędzy prowadzącym konferencję a reprezentującą PKP Genowefą Ładniak (zeznania W. Szymalskiego: k. 205-206). Raport przygotowany przez stowarzyszenie i przedstawiony na konferencji przesłany został Najwyższej Izbie Kontroli (zeznania W. Szymalskiego: k. 204). Tego samego dnia po konferencji Wojciech Szymalski i Stanisław Biega zaproszeni zostali do audycji telewizyjnej wyemitowanej przez TV Biznes, w której powtórzyli swoje zarzuty pod adresem PKP Przewozy regionalne (zapis audycji: k. 83-84). Ponadto następnego dnia w Gazecie Poznańskiej ukazał się artykuł relacjonujący zasadnicze tezy przedstawione na tej konferencji (kopia artykułu: k. 85).
Powyższe okoliczności faktyczne, ustalone w oparciu o wskazany materiał dowodowy, nie były w istocie sporne pomiędzy stronami. W szczególności strona pozwana nie kwestionowała faktu zorganizowania konferencji prasowej w dniu 26 stycznia 2006 r., zaś przebieg konferencji i zasadnicze twierdzenia przedstawicieli pozwanego, będące źródłem naruszenia dóbr osobistych powoda, ustalone zostało w oparciu o materiał pisemny (treść prezentowanych na konferencji slajdów) oraz na podstawie przesłuchanych w tej sprawie świadków, a także zeznań złożonych przez Wojciecha Szymalskiego – przesłuchanego za stronę pozwaną.
Mając powyższe na uwadze sąd okręgowy zważył, co następuje,
Zgodnie z art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Art. 24 § 1 k.c. stanowi z kolei, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Ponadto na zasadach przewidzianych w kodeksie pokrzywdzony może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Tę ostatnią normę dopełnia i konkretyzuje art. 448 k.c, zgodnie z którym w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny. W końcu, zgodnie z art. 43 k.c. przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych. W odniesieniu do dóbr osobistych osób prawnych, zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie przyjmuje się, że są to wartości niemajątkowe, dzięki którym osoba prawna może funkcjonować zgodnie ze swym zakresem działań (tak m.in. J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 28; wyrok SN z 14.11.1986 r., II CR 295/86, OSNC 1988, z. 2-3, poz. 40).
Ochrona niemajątkowa dóbr osobistych ujmowana jest jako ochrona obiektywna, niezależna od kwalifikowania zachowania się sprawcy w kategoriach winy. Przesłankami ochrony są w tym przypadku:
1) naruszenie lub zagrożenie naruszeniem cudzego dobra osobistego;
2) bezprawność zachowania, które skutkowało naruszeniem lub zagrożeniem dobra osobistego.
Z kolei w przypadku ochrony majątkowej dodatkową przesłanką i odpowiedzialności w świetle art. 448 k.c., jak przyjmuje się w orzecznictwie Sądu i Najwyższego i jak przyjmuje większość przedstawicieli doktryny, stanowi wina sprawcy naruszenia, przy czym bez znaczenia jest stopień winy możliwy do przypisania naruszycielowi – odpowiedzialność obejmuje również nawet najlżejszy stopień winy nieumyślnej.
Rozkład ciężaru dowodu w sprawach o ochronę dóbr osobistych przedstawia się w ten sposób, że na powodzie (pokrzywdzonym), zgodnie z ogólnymi zasadami (art. 6 k.c), spoczywa obowiązek wykazania, że jego dobro osobiste zostało naruszone lub zagrożone naruszeniem przez cudze działanie. Powód musi więc wykazać zarówno fakt, że dana osoba podjęła określone działanie (ew. zaniechanie) oraz że działanie to przypisane określonej osobie narusza jego i dobra osobiste, ew. zagraża naruszeniem. Z kolei na osobie, której przypisano określone zachowanie naruszające dobra osobiste innego, ciąży obowiązek wykazania okoliczności, które wyłączają bezprawność jej zachowania. W świetle art. 24 § 1 zd. 1 k.c. wywodzi się bowiem, że ciężar dowodu wykazania, że dane działanie naruszające lub zagrażające dobrom osobistym pokrzywdzonego nie miało charakteru bezprawnego,obciąża naruszyciela.
Zgodnie z poglądem dominującym obecnie zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie, ocena, czy dane działanie skutkuje naruszeniem cudzego dobra osobistego, powinna być dokonywana w oparciu o kryteria obiektywne. Jak wskazuje się naturę i granice poszczególnych dóbr osobistych wyznaczają przeważające w danym społeczeństwie zapatrywania prawne, moralne i obyczajowe (A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999, s. 89). Dokonując oceny, czy nastąpiło naruszenie danego dobra osobistego należy odnosić się do poglądów panujących w społeczeństwie, posługiwać się w tym celu abstrakcyjnym wzorcem ,,przeciętnego obywatela”, nie zaś odwoływać się do jednostkowych odczuć i ocen pokrzywdzonego. Kryteria oceny naruszenia muszą być poddane obiektywizacji, trzeba w tym zakresie uwzględnić odczucia szerszego grona uczestników i powszechnie przyjmowane, a zasługujące na akceptację normy postępowania, w tym normy obyczajowe i wynikające z tradycji (tak m.in. uchwała 7 s. SN z 16 lipca 1993 r., I PZP 28/93, OSNC1994, z. 1, poz. 2; wyrok z 11 marca 1997 r., III CKN 33/97, OSNC 1997, z. 6-7, poz. 93; wyrok SN z 16 stycznia 1976 r., II CR 692/75, OSNC 1976, z. 11 poz. 251). Obiektywne ujęcie dóbr osobistych w szczególności znajduje zastosowanie w odniesieniu do naruszenia dóbr osobistych osób prawnych, gdzie z natury rzeczy wyłączone jest badanie ujemnych przeżyć psychicznych pokrzywdzonego związanych z faktem naruszenia jego dóbr osobistych.
W rozpoznawanej sprawie powodowa spółka wskazywała, że działania pozwanych – treść raportu zaprezentowana na konferencji prasowej zorganizowanej przez pozwanego w dniu 26 stycznia 2006 r. – narusza jej dobro osobiste w postaci dobrego imienia. Pogląd ten należy podzielić. W istocie jak trafnie wskazuje pełnomocnik powoda, już sam tytułu konferencji: ,,Czy PKP Przewozy Regionalne wyłudzają dotację?” stanowi naruszenie dobrego imienia (renomy, publicznego wizerunku) powodowej spółki. Nie ma przy tym istotnego znaczenia fakt, że twierdzenie to, szczegółowo uzasadnione w treści zaprezentowanego przez pozwanego na konferencji raportu, ujęte zostało w formie pytania. Analiza treści tak samego zaproszenia na konferencję, jak i wystąpienia prowadzącego konferencję Stanisława Biegi, wskazuje w sposób jednoznaczny, że w istocie nadawca wypowiedzi zawarł w niej twierdzenie ukryte jedynie w formie zdania pytającego.
Zarzut wyłudzenia dotacji, sformułowany pod adresem powoda, stanowi naruszenie dobrego imienia powodowej spółki. Tego typu zarzut może bowiem, jak trafnie akcentuje to strona powodowa, narażać powodową spółką na utratę zaufania potrzebnego dla jej należytego funkcjonowania i wykonywania prowadzonej działalności. Podobnie należy ocenić pozostałe zarzuty pozwanego kierowane pod adresem powodowej spółki, uzasadniające główną tezę, co do wyłudzania dotacji od samorządów – przedstawianie nierzetelnych kalkulacji kosztów, zaniżanie przychodów z realizacji przewozów, prowadzenie nieprzejrzystych rozliczeń finansowych, w końcu nienależyte wykorzystywanie uzyskiwanych dotacji.
Nie można jednak w pełni podzielić wywodu pełnomocnika powoda, który znaczenie powyższych zarzutów skierowanych przez pozwanego pod adresem spółki utożsamia z pomówieniem powodowej spółki o popełnienie przestępstwa wyłudzenia, a więc prowadzenie działalności sprzecznej z normami prawa karnego. Słowo wyłudzenie w języku polskim stanowi bez wątpienia określenie pejoratywne, nie jest jednak równoznaczne z oskarżeniem osoby, o której mówi się, że coś wyłudziła, o popełnienie przestępstwa. Zgodnie ze słownikowym znaczeniem, ,,wyłudzić” oznacza ,,podstępnie, chytrze wyjednać, otrzymać, wyprosić coś od kogoś: wyłudzić od kogoś darowizną, pieniądze. Wyłudzić obietnice, przywileje” (Słownik języka polskiego, pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1989, t. III, s. 817). Również w kontekście całej wypowiedzi strony pozwanej zawartej na konferencji w dniu 26 stycznia 2006 r., jak i w treści zaproszenia na tę konferencję, nie można zasadnie wywodzić, że pozwany oskarżył powoda o popełnienie przestępstwa wyłudzenia, zaś jego działalność określał jako działalność przestępną. Wypowiedź pozwanego wskazuje raczej na niegospodarne działania powoda, celowe wykorzystywanie braku należytej kontroli ze strony samorządu dla uzyskiwania zawyżonych i ekonomicznie nieuzasadnionych dotacji.
W świetle art. 24 k.c. w zw. z art. 43 k.c. nie każde naruszenie dóbr osobistych osoby prawnej stanowi podstawę do udzielenia cywilnoprawnej ochrony. Ochrona taka może być pokrzywdzonemu przyznana jedynie wówczas, gdy naruszenie to ma charakter bezprawny. Tym samym bezprawność jest w tym kontekście czynnikiem delimitującym zakres ochrony dóbr osobistych. Pojęcie bezprawności oznacza ujemną ocenę zachowania się opartą na sprzeczności tego zachowania z szeroko pojętym porządkiem prawnym, a więc na sprzeczności z obowiązującymi przepisami ustawy bądź regułami wynikającymi z zasad współżycia społecznego (M. Sośniak: Bezprawność zachowania jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za czyny niedozwolone, Kraków 1959, s. 103). Bezprawność stanowi kwalifikację przedmiotową czynu, ujmuje zachowanie jako obiektywnie nieprawidłowe, abstrahując przy tym od elementu zawinienia. Przy ustaleniu bezprawności rozważeniu podlega stosunek, w jakim pozostaje dane zachowanie względem obowiązujących reguł postępowania.
Naruszenie w tej sprawie przez pozwanego, w ramach przysługującej mu swobody wypowiedzi, dóbr osobistych powoda prowadzi do kolizji pomiędzy równoważnymi w istocie wartościami. Rozstrzygnięcie tej kolizji i tym samym przyznanie pierwszeństwa którejś z tych wartości musi następować in casu z uwzględnieniem okoliczności każdego konkretnego przypadku. Wszelkie uogólnienia w tym zakresie, próby apriorycznego hierarchizowania tych wartości są zawodne i nieuprawnione w świetle norm zawartych w Konstytucji i aktach prawa międzynarodowego. Trafnie istota tego konfliktu przedstawiona została w uchwale 7 sędziów SN z 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, OSNC 2005, z. 7-8, poz. 114. Wprawdzie orzeczenie to bezpośrednio dotyczy wolności prasy, jednakże zawarte w nim rozważania mają charakter znacznie bardziej uniwersalne i mogą mieć zastosowanie w istocie każdego rodzaju konfliktu występującego pomiędzy wolnością słowa a ochroną prawa podmiotowych osobistych.
W orzeczeniu tym Sąd Najwyższy, akcentując istotną rolę zasady wolności słowa w społeczeństwie demokratycznym, odwołując się przy tym do regulacji zawartych w normach konstytucyjnych i międzynarodowych, w tym orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, wskazał, że prawo do wolności słowa i prawo do ochrony czci mają jednakową rangę i jednakowy jest poziom udzielanej im ochrony prawnej. Żadnemu z tych praw nie można przyznać pierwszeństwa i żadne z nich nie ma charakteru absolutnego. Wskazując na okoliczności, w których dana wypowiedź naruszająca cudze dobra osobiste nie ma zarazem charakteru bezprawnego, Sąd Najwyższy podkreślił konieczność wykazania dwóch zasadniczych przesłanek – realizowania przez daną wypowiedź godnego ochrony interesu społecznego oraz zachowania przez nadawcę wypowiedzi szczególnej staranności i rzetelności.
Charakteryzując pojęcie ,,uzasadnionego interesu społecznego” Sąd Najwyższy we wskazanej uchwale podkreślił, że ustalenie tej przesłanki jest nieodzowne dla wyłączenia bezprawności naruszenia dobra osobistego. W wypadku wypowiedzi publicznych, a z takim rodzajem wypowiedzi mieliśmy do czynienia w tej sprawie, interes ten wyraża się przede wszystkim w urzeczywistnianiu zasad jawności życia publicznego i prawa społeczeństwa do informacji. Dotyczy on sfery życia publicznego, a więc sfery, w ramach której można mówić zarówno o istnieniu potrzeby ważnej w demokratycznym społeczeństwie otwartej debaty publicznej, jak i o prawie społeczeństwa do uzyskiwania informacji.
Powyższe twierdzenia korespondują z poglądami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który w licznych orzeczeniach podkreśla, że swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów demokratycznego społeczeństwa, podstawą jego rozwoju i warunkiem samorealizacji jednostki.
Odnosząc powyższe rozważania do okoliczności rozpoznawanej sprawy wskazać należy, że pozwane stowarzyszenie inicjując dyskusję na temat przewozów regionalnych i działalności głównego przewoźnika – powodowej spółki realizowało tak określony publiczny interes godny ochrony. Nie można bowiem zaprzeczyć, że podjęty przez stowarzyszenie temat jest tematem doniosłym społecznie, istotnym z wielu punktów widzenia. Publiczne forum wybrane dla jego
nagłośnienia – zorganizowanie konferencji prasowej – stanowiło dogodny punkt wyjścia do zainicjowania dyskusji w tym zakresie.
Strona powodowa zarzuciła pozwanemu stowarzyszeniu bezzasadną i nierzetelną krytykę oraz wysunięcie wobec niej publicznego zarzutu popełnienia przestępstwa wyłudzenia. Co do tej ostatniej kwestii i znaczenia terminu 'wyłudzenie’ odesłać należy do wcześniejszych wywodów sądu. Nie można zaprzeczyć, że posłużenie się tym twierdzeniem, zawartym w formie pytania, miało charakter prowokacyjny, wzmocniło zainteresowanie opinii publicznej tym zagadnieniem. Taki zabieg w tej sprawie był jednak w ocenie sądu dopuszczalny i nie może przesądzać o bezprawności działań strony pozwanej. Wskazać należy w tym miejscu na utrwalony w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pogląd, zgodnie z którym wolność wypowiedzi nie może obejmować tylko informacji i poglądów odbieranych przychylnie albo postrzeganych jako nieszkodliwe lub obojętne, ale i takie, które obrażają oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub w jakiejś grupie społeczeństwa. Takie są bowiem, zdaniem Trybunału, wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje [teza ta, po raz pierwszy wypowiedziana w orzeczeniu z 7.12.1976 r. (Handyside przeciwko Wielkiej Brytanii), stale powtarzana jest w orzeczeniach Trybunału wydawanych na gruncie art. 10 Konwencji. Tak m.in.: orzeczenie z 26.04.1979 r., (The Sunday Times (I) przeciwko Wielkiej Brytanii), orzeczenie z 23.05.1991 r. (Oberschlick (I) przeciwko Austrii), orzeczenie z 20.09.1994 r., (Otto-Preminger-Institut przeciwko Austrii), orzeczenie z 21.01.1999 r., (Fressoz i Roire przeciwko Francji)].
Sąd okręgowy w pełni aprobuje powyższą argumentację. Z tych względów formę przyjętą przez pozwanego, w tym również prowokacyjną tezę stanowiącą punkt wyjścia opracowanego raportu i tytuł zorganizowanej konferencji prasowej, nie uznaje za działanie bezprawne. Pamiętać należy przy tym, że powodowa spółka korzysta w znacznym zakresie ze środków publicznych w postaci dotacji otrzymywanych do świadczonych usług. Okoliczność ta sprawie, że strona powodowa, w szczerszym zakresie aniżeli podmioty całkowicie prywatne, nieprowadzące działalności w oparciu o środki publiczne, musi liczyć się z zainteresowaniem opinii publicznej i krytyką prowadzonej przez siebie działalności. Musi również liczyć się z próbą publicznej kontroli tej działalności,
którą wykonuje między innymi pozwane stowarzyszenie.
Powód w obszernych pismach procesowych składanych w tej sprawie polemizował z ustaleniami raportu pozwanego próbując poprzez prowadzone analizy wykazać bezzasadność stawianych mu zarzutów, tudzież błędy metodologiczne popełnione przez pozwane stowarzyszenie przy przygotowywaniu raportu. W ocenie sądu takie działania powinny być przez powoda podjęte przede wszystkim na forum publicznym, w ramach zainicjowanej przez pozwane stowarzyszenie dyskusji. W ten sposób realizowana byłaby zasada wolności słowa i swobody publicznej dyskusji. Sprowadzanie tej polemiki na salę sądową, w świetle zgłoszonych w tej sprawie żądań, w tym zwłaszcza żądania zakazania pozwanemu publicznego wypowiadania się i publikowania materiałów dotyczących powoda, stanowi oczekiwanie, że sąd w charakterze cenzora ustali, czy dany materiał w sposób należyty dowodził postawionej w nim tezy. Odnosząc się do tak sformułowanego oczekiwania wskazać należy, że przedmiotem tego procesu nie jest rozstrzyganie skomplikowanego skądinąd zagadnienia, czy powód faktycznie wyłudza dotację do przewozów regionalnych, nie jest również przedmiotem tego procesu ustalenie prawidłowości działania powoda jako spółki prawa handlowego. Kwestię tę należą do innych postępowań, jak choćby kontroli prowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, której wyniki dołączone zostały w tej sprawie jako materiał dowodowy (informacja o wynikach kontroli organizowania i finansowania regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich: k. 222-250).
W rozpoznawanej sprawie przedmiotem oceny sądu było postępowanie pozwanego, ustalenie, czy jego działania, krytykujące powodową spółkę i tym samym naruszające jej dobra osobiste, miały charakter bezprawny, czy też znajdowały usprawiedliwienie w kontratypie działania w obronie uzasadnionego interesu publicznego.
W kontekście powyższego należy wskazać, że jak wynika z materiału dowodowego zgromadzonego w tej sprawie (w szczególności zeznania świadka S. Biegi, a także zeznania członka zarządu pozwanego stowarzyszenia Wojciecha Szymalskiego) Stowarzyszenie Zielone Mazowsze od kilku lat zajmuje się problematyką transportową w tym przewozów lokalnych. W ramach swoich działań opracowało raporty dotyczące przewozów regionalnych na Obszarze Województwa Mazowieckiego, komunikacji publicznej w Warszawie. Główny ekspert stowarzyszenia Stanisław Biega problematykę przewozów regionalnych opracowywał dla samorządu województwa opolskiego, realizował również prace w tym zakresie dla województwa podkarpackiego, podlaskiego i łódzkiego. Podkreślić należy również, że stowarzyszenie przy opracowywaniu posługiwało się danymi publicznie dostępnymi, w tym w szczególności danymi liczbowymi zaczerpniętymi z informacji przekazanych przez powodową spółkę. W końcu, co również wymaga podkreślenia, większość twierdzeń zawartych w raporcie pozwanego stowarzyszenia znalazło potwierdzenie w wynikach kontroli organizowania i finansowania regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Jak wynika bowiem z treści informacji pokontrolnej (k. 222-250) brak jest należytego nadzoru nad dotacjami przekazywanymi powodowej spółce, przy czym – jak wskazuje NIK przeprowadzenie kontroli w poważnym stopniu utrudnione było wskutek nieprzejrzystości finansów przewoźników, w tym powodowej spółki. Najwyższa Izba Kontroli wprost stwierdza, że wyniki kontroli dają podstawę do negatywnej oceny finansowania przewozów regionalnych.
W świetle powyższego nie można uznać, że działanie pozwanego związane z przygotowaniem i upublicznieniem raportu w sprawie wykorzystywania przez powodową spółkę dotacji miało charakter nierzetelny, a przez to bezprawny. Z tych względów, przy braku zasadniczej przesłanki warunkującej w świetle art. 24 § 1 k.c. i art. 448 k.c. w zw. z art. 43 k.c. przyznanie ochrony dobrom osobistym powoda, powództwo w tej sprawie zostało oddalone.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. Zważywszy, ze strona powodowa przegrała tę sprawę, zobowiązana jest zwrócić pozwanemu poniesione koszty procesu. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone zgodnie ze stawkami wynikającymi z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r, w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.