Zielone Mazowsze na wizycie studyjnej w Niemczech i Holandii
W celu poszerzenia horyzontów i obserwacji w terenie dobrych praktyk rowerowych, transportu publicznego i organizacji przestrzeni miejskiej, 9-osobowa ekipa członków Zielonego Mazowsza wybrała się w dniach 20-25 października 2009 r. na krótką wizytę studyjną do Niemiec i Holandii.
Pojechaliśmy pociągiem, gdyż jest to znacznie bardziej ekologiczny środek transportu niż samolot. Skorzystaliśmy z promocyjnych biletów oferowanych przez Deutsche Bahn, dzięki czemu podróż nie była zbyt kosztowna. Po drodze mieliśmy okazję zobaczyć dworce kolejowe w Berlinie, Hannoverze, Osnabrück i Bremie, poznać różne rodzaje pociągów i udogodnienia dla podróżnych. Już w Niemczech okazało się, że rower może być powszechnie używanym środkiem transportu. Parkingi rowerowe i drogi dla rowerów były widoczne zaraz po wyjściu z dworca, np. w Berlinie.
Nieznane w Polsce śluzy rowerowe ułatwiają niemieckim rowerzystom bezpieczny przejazd przez skrzyżowania.
W Niemczech podobały nam się także tramwaje podjeżdżające pod sam dworzec, strefy piesze i pieszo-tramwajowe, pasy autobusowo-tramwajowe. Zwracaliśmy uwagę na przekroje ulic, ciekawsze przypadki mierzyliśmy i fotografowaliśmy.
Uwagę naszej grupy przyciągały też takie detale, jak ten sinusoidalny (bez załamań) przekrój najazdu na próg spowalniający w Bremie.
W Amsterdamie powitała nas Marjolein de Lange z organizacji Fietsersbond. Przemieszczając się na rowerach zobaczyliśmy różne typy dróg i skrzyżowań w mieście, dowiedzieliśmy się trochę o polityce transportowej Amsterdamu i niektórych działaniach Fietsersbond.
Fietsersbond to wpływowa organizacja rowerowa, w samym Amsterdamie ma 4000 członków. Dzięki ich aktywności potrzeby rowerzystów są w mieście brane pod uwagę, a problemy rozwiązywane.
Fietsersbond także opiniuje projekty drogowe pod kątem rowerowym, więc znalezienie wspólnego języka w tej dziedzinie nie było trudne i pozwoliło na cenną wymianę
doświadczeń.
Amsterdam zdecydowanie nie jest miastem dla samochodów, bo nie ma na nie miejsca. Parkowanie jest bardzo drogie, wiele ulic jest jednokierunkowych dla samochodów, często wydzielone są pasy tramwajowo-autobusowe.
Tramwaj jeździ także w strefie pieszej, a że czasami jest za mało miejsca na dwa tory, wystarcza jeden tor i mijanki. Przy tym tramwaje jeżdżą co kilka minut, i nie stoją w korkach.
Dla wygody podróżnych pomimo remontu ulic ruch tramwajowy jest utrzymywany.
Piesi i rowerzyści są traktowani priorytetowo również poza centrum. Wyniesiona tarcza skrzyżowania sprawia, że kierowcy samochodów są ostrożniejsi.
Zaobserwowaliśmy ciekawe rozwiązania w węzłach przesiadkowych Zuid i Sloterdijk, tramwajach i metrze. Zwiedziliśmy niedawno wybudowaną dzielnicę IJburg, gdzie od razu pomyślano o komunikacji publicznej i drogach dla rowerów.
Oczywiście duże wrażenie w Amsterdamie robią parkingi rowerowe, szczególnie przy dworcu.
Jednak największe wrażenie w czasie wyjazdu zrobiło na nas Zutphen, które przedstawił nam Ton Lubbers z urzędu miasta. Najpierw w postaci ogólniejszego, teoretycznego wprowadzenia , a następnie długiego spaceru i przejażdżki rowerowej.
To urocze 47-tysięczne miasteczko, którego historia sięga średniowiecza, może pochwalić się nowatorskimi rozwiązaniami transportowymi. Dla przykładu: to tutaj w 2006 powstał pierwszy w Holandii bezpłatny strzeżony parking rowerowy na dworcu kolejowym. Prawie całe Zutphen objęte jest ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Z ulicy prowadzącej z centrum do dworca 3 lata temu wycofano ruch samochodowy, rowerzyści kierujący się do dworca mogą liczyć na automatyczne zielone światło dzięki czujnikowi wbudowanemu w drogę dla rowerów. Na innej ulicy w centrum, by wyeliminować ruch samochodowy przed 6 laty zainstalowano słupek, który chowa się w jezdni gdy podjeżdża autobus komunikacji miejskiej.
Rowerzyści w Zutphen mają dla siebie liczne skróty i kładki, na które samochody nie mogą wjeżdżać, a także tzw. ulice rowerowe; na niektórych skrzyżowaniach światła dla rowerów zapalają się nawet 20 sekund wcześniej niż dla samochodów, a przy skręcie w prawo tylko rowerzyści mogą korzystać z holenderskiej wersji „zielonej strzałki”.
I w Niemczech, i w Holandii docenialiśmy dobre praktyki nie tylko transportowe. W obu krajach powszechnie stosowane są butelki zwrotne. Zarówno szklane jak i plastikowe można bez problemu oddać w sklepach korzystając ze specjalnych automatów. Automat (na zdjęciu w Holandii) rozpoznaje czy butelka jest zwrotna, nalicza odpowiednią kwotę, i drukuje paragon, na podstawie którego otrzymamy zwrot pieniędzy w kasie.
Na zakończenie pobytu w Holandii odwiedziliśmy Fietsfabriek, gdzie można kupić rowery różnego typu i przeznaczone do różnych celów, np. przewozu dużych ładunków lub kilkorga dzieci. Mieliśmy wątpliwości, czy na niektórych da się jeździć, okazało się, że jak najbardziej.
W sumie wyjazd do Niemiec i Holandii dał nam wiele wrażeń i ciekawych pomysłów. Warto tam jechać. Do zobaczenia znowu!
Dziękujemy Tonowi Lubbersowi, Urzędowi Miasta Zutphen, Marjolein de Lange, organizacji Fietsersbond z Amsterdamu, oraz Hansowi Voerknechtowi z Fietsberaad za pomoc w realizacji wyjazdu.
Materiały z wyjazdu będziemy sukcesywnie zamieszczać na witrynie ZM w najbliższych tygodniach.
Special thanks
Special thanks to
– Ton Lubbers,
– Zutphen City Hall,
– Marjolein de Lange,
– Fietsersbond Amsterdam,
– Hans Voerknecht from Fietsberaad
for their help, assistance, guiding and hosting during our study visit.